piątek, 6 września 2013
PRZEPRASZAM !!!
PRZEPRASZAM ! Że nie dodawałam FLY ponieważ nie było mnie Nawet w kraju I nie miałam dostępu do internetu . Teraz będę sie starać częściej wchodzić i pisać ale niue wiem.
wtorek, 20 sierpnia 2013
FLY! Rozdział 3
OTO SPECJALNA DEDYKACJA DLA MOJEJ KOLEŻANKI KTÓRA POMAGAŁA PISAĆ MI TEN ROZDZIAŁ
---------------------------------------------------------------------
Boże ! Na myśl o tych dupkach robi mi się nie dobrze.Jestem już zmęczona.Wróciłam do pokoju pierwsze co zrobiłam rzuciłam się na łóżko i zasnełam.
*Godzinę później *
Ałaa .Ej ktoś mnie walnął w tyłek.Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.
-Hej mała.Słodko wyglądasz jak śpisz.-mruknął mulant.
-Jak się tu dostałeś?!Ej a gdzie Roxy ?-O japierdziele
-Roxy zajął się już Harry.
Chciałam już wychodzić.Kiedy wychodziłam natknełam się na Harrego.-OO Fuck !!
-AA ślicznotka gdzie sie wybiera.?
-GDZIE JEST ROXY ?! - zignorowałam jego pytanie .
-Zaza Roxy się nie nadaje , teraz trzeba przetestować Kim . - Odpowiedział Harry .
ZE CO KURWA , MNIE PRZETESTOWAC ? A CO JA KURWA PIES ?
Nagle z za myśleń wyrwał mnie Harry który złapał mnie za przedramię i rzucił w Zayna . O kuurwa on sie do mnie dobiera nieee ! Co ja mam zrobić ?! Jest mam pomysł ! W tej sękundzie kopnełam Zayna prosto w krocze ! Sukces ! Az do chwli w której złapał mnie Harry . Był wkurwiony. Czułam to . Te wszystkie napięte mięśnie .
-CO TY KURWA ODPIERDALASZ , ZŁOTKO ? - Harry , odwrócił mnie tyłem do siebie trzymając za przedramiona nie pozwalając mi uciec .
- TAK BAWIĆ TO SIE NIE BĘDZIEMY , SUKO . - Zayn
Bałam się strasznie . Nie wiedziałam co robić .
-PATRZ NA MNIE JAK DO CIEBIE MÓWIE ! SŁUCHAJ MASZ SIĘ MNIE SŁUCHAĆ , BO INACZEJ CIE ZNISZCZE . ZROZUMIAŁAŚ CO TO CIEBIE MÓWIE ?
-PUŚĆ MNIE MAM CIE W DUPIE POOMOOOC!!!. - I oto w tej sekundzie poczułam piekący ból na lewym policzku . Uderzył mnie . I to baaardzo mocno .
- I JAK ZROZUMIAŁAŚ ? MASZ SIE MNIE SŁUCHAĆ . CHYBA ZE CHCESZ DOSTAC W PRAWY POLICZEK .
Już byłam na skraju załamania.Już miałam się rozkleić.Ale ja nie z takich.
-Tak rozumiem-Nie no dlaczego akurat. ja.
Odepchął mnie na łóżko.Chwile po tym kiedy wyszedł do pokoju wbiegła zapłakana Roxy.
-Boże co oni ci zrobili ?!
Roxy nic nie powiedziała tylko mnie przytuliła.
-Ja tak nie chce.-Powiedziała rox przez zęby.
-Wiem. Wiedziałam ,że kiedyś tak będzie. My nie jesteśmy jak inne więc grają z nami inaczej.
-Teraz kurwa mamy się ich słuchać. OO nie ja nie pies.
-Ej uważaj ze słowami.Oni mogą nas słyszeć.
-Mam to w dupie.
-Ja nie. Ok już wiem co to znaczy o nie mal sie poryczałam przez tych..Dobra szkoda słów.
Była już 20:00 .Szybkim krokiem poszłyśmy na kolecje . Oby oni nas nie zobaczyli no błagaam.
Usiadłyśmy przy stoliku z dziewczynami.Inni rozmawiali a ja z Roxy siedziałyśmy cicho.W pewnym momęcie Amy przyglądała się nam.
-Ej dziewczyny coś sie stało-Spytała.
Spojrzałam na Zayna.
-Emm nie .
-Ej widze. Dlaczego masz czerwony policzek?
-Nie wiem może nie wiem.Nie wiedziałam nawet.
-OO nie chyba już się zaczeło -Wtrąciła się Cleo.
-Co ?! Nie ?!Ja nie mam zamiaru mieć doczynienia z nimi..
-No jasne . I z tąd ten czerwony policzek.
-Nie wiem o co wam chodzi-Walnełam w stolik i wyszłam.
W połowie drogi do pokoju miałam wrażenie ,że któeś za mną idzie.
W końcu ten ktoś mnie zatrzymał
-No czego chcesz kurwa!-Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.No zajebiście
-Jak ty się do mnie odzwyasz słońce./
-Przepraszam.
-Lepiej.Mam do ciebie sprawe.Przyjdź o 23:30 pod magazyn.
-Ale.
-Żadne "ale"! Masz przyjść ! Jasne !? Chyba że chcesz żeby było nie miło.
-Ok .Przyjde. Już sie tak nie denerwuj To źle robi na urode-O fuck co ja powiedziałam dostane w ryj za to.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy. Nie długo wstawie 4 rozdział. :D
---------------------------------------------------------------------
Boże ! Na myśl o tych dupkach robi mi się nie dobrze.Jestem już zmęczona.Wróciłam do pokoju pierwsze co zrobiłam rzuciłam się na łóżko i zasnełam.
*Godzinę później *
Ałaa .Ej ktoś mnie walnął w tyłek.Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.
-Hej mała.Słodko wyglądasz jak śpisz.-mruknął mulant.
-Jak się tu dostałeś?!Ej a gdzie Roxy ?-O japierdziele
-Roxy zajął się już Harry.
Chciałam już wychodzić.Kiedy wychodziłam natknełam się na Harrego.-OO Fuck !!
-AA ślicznotka gdzie sie wybiera.?
-GDZIE JEST ROXY ?! - zignorowałam jego pytanie .
-Zaza Roxy się nie nadaje , teraz trzeba przetestować Kim . - Odpowiedział Harry .
ZE CO KURWA , MNIE PRZETESTOWAC ? A CO JA KURWA PIES ?
Nagle z za myśleń wyrwał mnie Harry który złapał mnie za przedramię i rzucił w Zayna . O kuurwa on sie do mnie dobiera nieee ! Co ja mam zrobić ?! Jest mam pomysł ! W tej sękundzie kopnełam Zayna prosto w krocze ! Sukces ! Az do chwli w której złapał mnie Harry . Był wkurwiony. Czułam to . Te wszystkie napięte mięśnie .
-CO TY KURWA ODPIERDALASZ , ZŁOTKO ? - Harry , odwrócił mnie tyłem do siebie trzymając za przedramiona nie pozwalając mi uciec .
- TAK BAWIĆ TO SIE NIE BĘDZIEMY , SUKO . - Zayn
Bałam się strasznie . Nie wiedziałam co robić .
-PATRZ NA MNIE JAK DO CIEBIE MÓWIE ! SŁUCHAJ MASZ SIĘ MNIE SŁUCHAĆ , BO INACZEJ CIE ZNISZCZE . ZROZUMIAŁAŚ CO TO CIEBIE MÓWIE ?
-PUŚĆ MNIE MAM CIE W DUPIE POOMOOOC!!!. - I oto w tej sekundzie poczułam piekący ból na lewym policzku . Uderzył mnie . I to baaardzo mocno .
- I JAK ZROZUMIAŁAŚ ? MASZ SIE MNIE SŁUCHAĆ . CHYBA ZE CHCESZ DOSTAC W PRAWY POLICZEK .
Już byłam na skraju załamania.Już miałam się rozkleić.Ale ja nie z takich.
-Tak rozumiem-Nie no dlaczego akurat. ja.
Odepchął mnie na łóżko.Chwile po tym kiedy wyszedł do pokoju wbiegła zapłakana Roxy.
-Boże co oni ci zrobili ?!
Roxy nic nie powiedziała tylko mnie przytuliła.
-Ja tak nie chce.-Powiedziała rox przez zęby.
-Wiem. Wiedziałam ,że kiedyś tak będzie. My nie jesteśmy jak inne więc grają z nami inaczej.
-Teraz kurwa mamy się ich słuchać. OO nie ja nie pies.
-Ej uważaj ze słowami.Oni mogą nas słyszeć.
-Mam to w dupie.
-Ja nie. Ok już wiem co to znaczy o nie mal sie poryczałam przez tych..Dobra szkoda słów.
Była już 20:00 .Szybkim krokiem poszłyśmy na kolecje . Oby oni nas nie zobaczyli no błagaam.
Usiadłyśmy przy stoliku z dziewczynami.Inni rozmawiali a ja z Roxy siedziałyśmy cicho.W pewnym momęcie Amy przyglądała się nam.
-Ej dziewczyny coś sie stało-Spytała.
Spojrzałam na Zayna.
-Emm nie .
-Ej widze. Dlaczego masz czerwony policzek?
-Nie wiem może nie wiem.Nie wiedziałam nawet.
-OO nie chyba już się zaczeło -Wtrąciła się Cleo.
-Co ?! Nie ?!Ja nie mam zamiaru mieć doczynienia z nimi..
-No jasne . I z tąd ten czerwony policzek.
-Nie wiem o co wam chodzi-Walnełam w stolik i wyszłam.
W połowie drogi do pokoju miałam wrażenie ,że któeś za mną idzie.
W końcu ten ktoś mnie zatrzymał
-No czego chcesz kurwa!-Odwróciłam się i ujrzałam Zayna.No zajebiście
-Jak ty się do mnie odzwyasz słońce./
-Przepraszam.
-Lepiej.Mam do ciebie sprawe.Przyjdź o 23:30 pod magazyn.
-Ale.
-Żadne "ale"! Masz przyjść ! Jasne !? Chyba że chcesz żeby było nie miło.
-Ok .Przyjde. Już sie tak nie denerwuj To źle robi na urode-O fuck co ja powiedziałam dostane w ryj za to.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy. Nie długo wstawie 4 rozdział. :D
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
FLY ! rozdział 2
Noo fuck ! Dlaczego byli oni tylko u nas . Czy ktos może mi powiedzieć Hallo !Jak najszybciej musze iśc do pokoju .Powiedzieć to Roxy. Weszłam , nikogo nie było.Chciałam już wychodzić.
Zauważyłam karteczkę leżąca na stoliku.Wziełam ją do ręki.Haha co to kurwa ma być ?!
Treść listu:
Zdziwiona ? To dopiero początek . Jeszcze was nie zanmy...
Zayn <3.
------------------------------------------------------------------------------------
Ja pierdole czego on chce. Oo nie nie nie nie.Wziełam telefon i zadzwoniłam do Roxy.
-Roxy. Już widze cię u nas w pokoju szybko
-Dobra dobra już ide . Ale co się stało ??
-Powiem ci jak przyjdziesz.
Rozłączyłam się. Nie no ale co on od nas chce japierdziele. Nagle do pokoju wparadowała Roxy.
-Gadaj co się stało.
Nic nie powiedziałam tylko podałam jej liścik.
-Hahah no chyba nie !-krzykneła Rox.
-Właśnie wiem ja wale co to ma byc co on chce.
-Wiesz coo też właśnie się zastanawiam. Ale po śniadaniu poszłam do Jenny. Spytałam jak zaragowała ja zobaczyła stylesa i Malika.Ona powiedziała ,że nie byli u nikogo .
-Wiem też sie popytałam kilku osób.
Zapadła cisza. Każda z nas się zastanawiała o co chodzi.Chwile później do pokoju weszła jenny.
-Dziewczyny wiem . Wiem o co chodzi.
-Dajesz zaskocz mnie-powiedziałam zdenerwowana.
-No a więc.Ja byłam pierwszą dziewczyną Zayna. A moja friend Kate Harrego.
Z nami było tak samo oni do każdej starują tak samo. Najpierw dowiadują się w którym pokoju jesteście. potem wchodzą i coś informują . potem okazuje się że byli tylko u was. Potem pisze liścik. następnie będą was prześladować. Aż wkońcu się zdenerwujecie i pójdziecie do nich. Oni będą udwać takich nie winnych.Jakiś czas później uwiodą was i bedziecie z nimi chodzić . A na koniec prześpią się z wami. i zerwą.-Co to kurwa ma być ? Niee no ja ich zajebie .
-Dobra może i było tak przy innych laskach. alee teraz tak nie będzie, ooo nie~!-Powiedziała roxy.
*Godzinę później*
Było już po zajęciach. Nareszcie. Był taki czas wolny. Wszyscy praktycznie wyszli na dwór.
Razem z Rox poszłyśmy na naszą miejscówkę ale. Była zajęta . Jak.
Nooo nic dziwnego kto ją zajął oczywiście kto inny jak nie Malik i Styles.
-No dzięki ,że nam zajeliście ale teraz wypierdalać mi z tąd.-Wow chyba roxy naprawde była dzisiaj zdenerwowana.
Oni nie zaragowali tylko patrzyli się na nas.
-Nie słyszeliście spadać z tąd.Chociaż nic dziwnego że nie rozumiecie,ponieważ wasz poziom inteligętności nie doszedł do tego żeby to zrozumieć.
Zayn wkurzony wstał.Oo Fuck. Chyba go wkurwiłam .Oj tam oj tam.
podszedł do mnie przycisnoł mnie do ściany.
-Słuchaj słońce! Jeszcze raz tak do mnie powiesz. To uduszę cię gołymi rękoma.-Haaha bardzo śmieszne a ja jestem teletubiś kurwa.Chciał mnie już pocałować ale odepchnełam go.Japierdziu udało się nie wiedziałam , że jestem taka ślina . Jak on mnie irytuje to nie wiem .
Kiedy odchodziłymy Zayn klepnoł mnie w tyłek.
Odwróciłam się najchętniej uciełabym mu głowę.
-Bardzo mi zaimponowałes.-Powiedziałam ironicznie i pobiegłam do pokoju.
*W tym samym czasie*
Malik wrócił na miejsce i westchnoł głęboko.Miał już coś powiedzieć ale hazza go wyprzedził
-Z nimi będzie o wiele trudniej.
-OOj będzie będzie...
----------------------------------------------------
------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , za błędy ale trochę się spieszyłam. Mam nadzieje ,że wam się spodoba .Bo ja nie jestem do niego przekonana. :D
Zauważyłam karteczkę leżąca na stoliku.Wziełam ją do ręki.Haha co to kurwa ma być ?!
Treść listu:
Zdziwiona ? To dopiero początek . Jeszcze was nie zanmy...
Zayn <3.
------------------------------------------------------------------------------------
Ja pierdole czego on chce. Oo nie nie nie nie.Wziełam telefon i zadzwoniłam do Roxy.
-Roxy. Już widze cię u nas w pokoju szybko
-Dobra dobra już ide . Ale co się stało ??
-Powiem ci jak przyjdziesz.
Rozłączyłam się. Nie no ale co on od nas chce japierdziele. Nagle do pokoju wparadowała Roxy.
-Gadaj co się stało.
Nic nie powiedziałam tylko podałam jej liścik.
-Hahah no chyba nie !-krzykneła Rox.
-Właśnie wiem ja wale co to ma byc co on chce.
-Wiesz coo też właśnie się zastanawiam. Ale po śniadaniu poszłam do Jenny. Spytałam jak zaragowała ja zobaczyła stylesa i Malika.Ona powiedziała ,że nie byli u nikogo .
-Wiem też sie popytałam kilku osób.
Zapadła cisza. Każda z nas się zastanawiała o co chodzi.Chwile później do pokoju weszła jenny.
-Dziewczyny wiem . Wiem o co chodzi.
-Dajesz zaskocz mnie-powiedziałam zdenerwowana.
-No a więc.Ja byłam pierwszą dziewczyną Zayna. A moja friend Kate Harrego.
Z nami było tak samo oni do każdej starują tak samo. Najpierw dowiadują się w którym pokoju jesteście. potem wchodzą i coś informują . potem okazuje się że byli tylko u was. Potem pisze liścik. następnie będą was prześladować. Aż wkońcu się zdenerwujecie i pójdziecie do nich. Oni będą udwać takich nie winnych.Jakiś czas później uwiodą was i bedziecie z nimi chodzić . A na koniec prześpią się z wami. i zerwą.-Co to kurwa ma być ? Niee no ja ich zajebie .
-Dobra może i było tak przy innych laskach. alee teraz tak nie będzie, ooo nie~!-Powiedziała roxy.
*Godzinę później*
Było już po zajęciach. Nareszcie. Był taki czas wolny. Wszyscy praktycznie wyszli na dwór.
Razem z Rox poszłyśmy na naszą miejscówkę ale. Była zajęta . Jak.
Nooo nic dziwnego kto ją zajął oczywiście kto inny jak nie Malik i Styles.
-No dzięki ,że nam zajeliście ale teraz wypierdalać mi z tąd.-Wow chyba roxy naprawde była dzisiaj zdenerwowana.
Oni nie zaragowali tylko patrzyli się na nas.
-Nie słyszeliście spadać z tąd.Chociaż nic dziwnego że nie rozumiecie,ponieważ wasz poziom inteligętności nie doszedł do tego żeby to zrozumieć.
Zayn wkurzony wstał.Oo Fuck. Chyba go wkurwiłam .Oj tam oj tam.
podszedł do mnie przycisnoł mnie do ściany.
-Słuchaj słońce! Jeszcze raz tak do mnie powiesz. To uduszę cię gołymi rękoma.-Haaha bardzo śmieszne a ja jestem teletubiś kurwa.Chciał mnie już pocałować ale odepchnełam go.Japierdziu udało się nie wiedziałam , że jestem taka ślina . Jak on mnie irytuje to nie wiem .
Kiedy odchodziłymy Zayn klepnoł mnie w tyłek.
Odwróciłam się najchętniej uciełabym mu głowę.
-Bardzo mi zaimponowałes.-Powiedziałam ironicznie i pobiegłam do pokoju.
*W tym samym czasie*
Malik wrócił na miejsce i westchnoł głęboko.Miał już coś powiedzieć ale hazza go wyprzedził
-Z nimi będzie o wiele trudniej.
-OOj będzie będzie...
----------------------------------------------------
------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam , za błędy ale trochę się spieszyłam. Mam nadzieje ,że wam się spodoba .Bo ja nie jestem do niego przekonana. :D
sobota, 10 sierpnia 2013
FLY ! Rozdział 1
Fajnie jest ?-Nie.
Źle jest ?-Też nie.
Chociaż szczerze mówiąc mogłabym tu zostać jeszcze.Byle ,żeby nie wrócić do rodziców.
Sądze ,że oni chyba też nie chcą mnie widzieć. Mam tu przyjaciół , wrogów, miłości...
Ale to już szczegół.Jak tu wygląda moje życie.No wstaje tak po 10 . Oczywiście dostaje wpierdol,że wstaje tak późno i nie ma mnie na śniadaniu. Mam już taki układ z moją friend. Ona rano wstaje i przynosi mi coś ze śniadania . Ponieważ nie chce wychodzić i dostać w ryj.I tak dostaje. Nie wiem jak oni to robią.połódnie są jakieś tam zasrane zajęcia.Wieczór czasami się wymykamy i siedzimy na dworzu.A czasami siedzimy u siebie lub u kogoś. Jak tu jest z innymi. Dziewczyny są tu niektóre fajne . Oczywiście nie mogło zabraknąć tu wrednych suk. Hehe czasami na mnie tak mówią . Ale dobra..
Z chłopakami..To jest doo dupy.A zwłaszcza taka pewna dwójeczka .Tak zwani tutaj Bad boye.
Praktycznie każdą tu mają zaliczoną. Haha. Najlepsze jest to ,że jak coś odwale to jakiś chłopak mówi ,że mam uważać ,bo przyjdzie Zayn i Harry i cie zgwałcą. To mnie rozwala .I to jest to .Ja , Roxy moja friend ,pewna Amy i Cleo .Tylko my nie miałyśmy dotyczenia z tymi gimbusami. Bo po co mamy sie srać za nimi jak inne.Nie ma mowy.
Był kolejny dzień.Wiem ,że będzie takie sam jak inne.
Wstaje oo fuck chyba śnie jest 08:20.
Ja wale coś mi jest.?
Usiadłam na łóżku ocierając oczy.
Podeszła do mnie Roxy.
-Hej młoda.A ty gorączki nie masz?-coś tak chyba miała racje.
-Właśnie nie wiem ja wale .08:20? Coś ze mną nie tak.
Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi.
-Włazić !! -krzyknełam.
Do pokoju weszli dwaj chłopacy.haha ale to jacy . Był to Zayn i Harry.
Cholera jak ich zobaczyłam nie wiem czy miałam się śmiać czy nie wiem.
Wstałam głeboko wzdychając.
-No ! Malik i Styles.Co was tu sprowadza ?
Zayn przewrócił oczami.
-Coś odwaliliśmy i mamy łazić po pokojach i mówić o śniadaniu.
-Taka to kara jak moje chodzenie na zajęcia-Westchneła Roxy.
Do pokoju weszli dwaj chłopacy.haha ale to jacy . Był to Zayn i Harry.
Cholera jak ich zobaczyłam nie wiem czy miałam się śmiać czy nie wiem.
Wstałam głeboko wzdychając.
-No ! Malik i Styles.Co was tu sprowadza ?
Zayn przewrócił oczami.
-Coś odwaliliśmy i mamy łazić po pokojach i mówić o śniadaniu.
-Taka to kara jak moje chodzenie na zajęcia-Westchneła Roxy.
-No wiem.-rzucił zayn
-A ty co źle sie czujesz.Jest 08:30 a ty nie śpisz.-Spytał Harry.
-No właśnie nie wiem. Jednak już nie pójde spać.
Jak to powiedziałam Roxy o nie mal sie wywaliła.
Kilka minut później poszłyśmy się ubrać
-No właśnie nie wiem. Jednak już nie pójde spać.
Jak to powiedziałam Roxy o nie mal sie wywaliła.
Kilka minut później poszłyśmy się ubrać
ja
ja ubrałam się w to
Natomiast roxy w to
Po ubraniu się szybkim ruchem wyszłyśmy z pokoju.Szłyśmy korytarzem . Miałam wrażenie ,że ktoś za nami idzie. Ale w dupie tam z tym. Kiedy weszłyśmy na stołówkę.Nagle zapadła cisza.Ktoś z tlumu się odezwał.
-O matko! Kim przyszła punktualnie na śniadanie.-haha kurwa bardzo śmieszne!
Z ironią patrzyłam się na wszystkich.
-Wiecie ja też człowiek musze jesć !-Krzyknełam.
Z ciszy znowu sie zrobił nie ogarnięty hałas.
Po śniadaniu.Podeszłam do pewnej dziewczyny o imieniu Amy.
-Hej.Jaka była twoja reakcja jak zobaczyłaś kto dzisiaj powiadamia o śniadaniu.
Amy tylko zmarszczyła brwi.
-Właśnie byłam zdziwona ,że nikogo nie było.-
-Ale...Przecież...U nas.... byli...-Ok to było dziwne.
Popytałam jeszcze parę osób . Detektyw się znalazł.
Okazało się że Styles i Malik byli tylko u nas...
Dlaczego ??
------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
------------------------------------------
---------------------------
------------------
------------
-------
--
-
1 rozdział jest mam nadzieję ,że was nie zawiodłam
-O matko! Kim przyszła punktualnie na śniadanie.-haha kurwa bardzo śmieszne!
Z ironią patrzyłam się na wszystkich.
-Wiecie ja też człowiek musze jesć !-Krzyknełam.
Z ciszy znowu sie zrobił nie ogarnięty hałas.
Po śniadaniu.Podeszłam do pewnej dziewczyny o imieniu Amy.
-Hej.Jaka była twoja reakcja jak zobaczyłaś kto dzisiaj powiadamia o śniadaniu.
Amy tylko zmarszczyła brwi.
-Właśnie byłam zdziwona ,że nikogo nie było.-
-Ale...Przecież...U nas.... byli...-Ok to było dziwne.
Popytałam jeszcze parę osób . Detektyw się znalazł.
Okazało się że Styles i Malik byli tylko u nas...
Dlaczego ??
------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
------------------------------------------
---------------------------
------------------
------------
-------
--
-
1 rozdział jest mam nadzieję ,że was nie zawiodłam
wtorek, 6 sierpnia 2013
FLY. bohaterowie
Kim Jax. 19 lat. Ma brata Josha . On jest jedyną osobą z którą Kim się dogaduje w rodzinie.
Teraz mieszka w poprawczaku.Jest bardzo trudnym dzieckiem.Ma przyjaciółkę która również jest e poprawczaku Roxy.Kiedy Kim miała 15 lat weszła w tak zwany okres buntowniczy i tak to się zaczeło.
Kiedyś była kochanym dzieckiem ale teraz.Nie.Cechy Kim są takie jakie powinny być dla osoby takiej jak ona.Jest:Wredna , samolubna , bezczelna , leniwa i szalona aż za bardzo.
Roxy River.19 lat . Nie ma podobno rodzeństwa .Nawet sama ona nie wie jak wygląda jej rodzina.
Również jest w poprawczaku . Ma przyjaciółkę Kim.Roxy nadal mieszka z rodziną ale bardzo rzadko przebywa w domu zwraca uwage na rodziców. Więc nie pamięta jak wygląda jej rodzina. Nawet nie wie czy ma rodzeństwo ją nic nie obchodzi związane z rodziną . Miała bardzo trudne dzieciństwo .Nie bawiła się jak była mała. Więc teraz tak jakby to nadrabia.Co powiedzieć o cechach.Takie same jak Kim.
Zayn Malik.19 Lat.Pochodzi z domu dziecka więc nie ma nic wspólnego z rodziną i nie chce.Ma dobrego przyjaciela Harrego.Tak jak reszta siedzi w poprawczaku.Każdy tam się go boi prócz Harrego . Dziewczyny szaleją z nimi . Ale również boją sie z nim rozmawiać. Poprowadzić z nim rozmowę w której sie nie zdenerwuje to jest Cud ! Jeszcze z nikim tak nie rozmawiał.Od momentu którego tam siedzi potajemnie podkochuje się w Kim . Lecz nikt tego nie wie.Cechy są zaskakujące:Potrafi być miły ale wydaje sie agresywny , wredny , romantyczny , leniwy , spokojny , zboczony...
Harry styles . 19 lat .Z rodziny ma tylko matke ogólnie jest jedynakiem a jego ojciec nie żyje.
Ma przyjaciela Zayna.Oczywiście też siedzi w poprawczaku.Razem z Zaynem są tam tak zwanymi Bad boyami.Jeszcze nikt z nimi nie zadarł .Są jakby podzieleni zayn może wtłuc a Harry ma dobre gadane.Co do dziewczyn cóż niektóre ma zaliczone....
Harry jest typem ostrego podrywacza.Jeśli podoba mu się dziewczyna musi z nią być.
Cechy hmm. miły zabawny szalony wredny .
Josh Jax. 18 lat. ma starszą siostre która jest w poprawczaku. Z rodzicami ma bardzo dobre relacje.Tak jakby kochany syneczek rodziców.On jest tym dobry ale złym . Może i dogaduje sie z Kim ale gdy sie pokółci grozi jej i szantażuje ,że powie rodzicą . Naprawde rodzicom ?Cechy : miły zabawny sprytny inteligentny .
To są bohaterowie nowego imaginu Fly. Jak już wcześniej pisałam tym razem bede częściej sie udzielała .I mam nadzieje ,że bedzie sie wam on podobać
czwartek, 25 lipca 2013
Chyba koniec.
Postanowiłam , że skończe pisanie Heart attack . Dlaczego ? Iż ponieważ nie mam już weny .Próbowałam jakieś spontany wymyślać xD . Ale no nie wychodzi mi nie umiem już. Więc Postanowiłam zacząć nowy imagin . Będzie nazywał się on "FLy"
Mam nadzieje że będzie wam sie on podobał
Mam nadzieje że będzie wam sie on podobał
środa, 3 lipca 2013
Heart attack. Rozdział 7
Po przebudzeniu wszystkich wybraliśmy się na śniadanie.
Kiedy usiedliśmy przy stole zapadła niezręczna cisza. Przerwał ją Louis.
-Nooo. To co robiliście wczoraj.-Spytał się nas.
Nikt nie odpowiedział.
-Czyli wszystko jasne...-Powiedział Lou
Tak to było wszystko jasne.Ponieważ Zayn spojrzał się na Jenny . Louis na Alex. A Harry na mnie.
Po śniadaniu razem z dziewczynami poszłyśmy przejść się. Jak zwykle śmiałyśmy się z byle czego i ludzie się na nas patrzyli.Nic dziwnego.W pewnym momencie szturchnełam niechcący jakąś kobietę.Przeprosiłam ją tylko i poszłam dalej.Natomiast ona zatrzymała się i odwróciła się do nas.
-Poczekajcie.-Rzekła .
Odrazu zatrzymałyśmy się .
-Coś się stało?-Spytałam zdziwona.
-O matko.-Powiedziała kobieta.
-Em...-zamruczałam
-Jade?-Zapytała.
-Skąd pani wie jak mam na imię ? -Spytałam przerażona.
-Nie wierze po prostu nie wierze.-powiedziała zafascynowana nieznajoma.
-Przepraszam. Ale ja pani nie znam . -rzekłam stanowczo.
-Jestem twoją matką !-Powiedziała a raczej krzykneła .
-Kurwaaa !! Co ?!! Nie rób sobie ze mnie jaj . Nara.-krzyknełam
-Naprawdę . Wiem nie poznajesz mnie .Długo się nie widziałyśmy i dlatego.
-O mój boże.Może i mówisz prawde. No i co z tego ,że jesteś moją matką praktycznie cie nie znam i nie chce poznawać.Kochana matka się znalazła nie wiem czy mam ryczeć czy się śmiać no naprawdę. To takie żałosne . Myślisz ,że teraz będziemy kochającą się rodzinką i o wszystkim zapomnę? Mylisz się . Teraz jak na ciebie patrze chce mi się rzygać !!.-Powiedziałam wstrząśnięta
-Ale...-Nie dokończyła moja mama
-Nara.-Rzuciłam tylko i poszłam
Dziewczyny były zaskoczone tym co widziały. Całą drogę do hotelu nie odzywałam się. Gdy doszyłyśmy nie zatrzymując się poszłam do siebie do pokoju.Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zayn ,Lou i Harry zastanawiały się co się stało. Dziewczyny wszystko im wytłumaczyły.Czułam się szczerze mówiąc do Dupy. Przez kilka lat rodzice pojechali sobie w chuj daleko i mieli mnie w dupie ,a teraz oczekują że bedziemy jakby nigdy nic kochającą się rodziną. Jak mam mieć taką rodzinę to nie dzięki nie skorzystam. Przez kilka godzin nie chciałam z nikim rozmawiać . Również nikogo nie wpuszczałam do pokoju. Nadszedł wieczór było tak gdzieć koło 19.Pod drzwi mojego pokoju przyszedł Harry.
-Słońce. Wyjdź do mnie proszę cię. -Prosił Loczek.
-Nie! Nigdzie nie idę !! -Wykrzyczałam .
-No proszę cię. Musisz coś jeść. -Namawiał mnie dalej.
-Nie ! Chce tu zgnić ! -Krzyczałam.
Chwilę później pod drzwi przyszła Alex.Harry patrzył na nią z zastanawieniem co ona chce zrobić.Wyciągneła spinkę z włosów wygieła ją troche i włożyła do zamka.Udało jej się otworzyć. Harry spojrzał się na nią z zaskoczeniem.
-Co? Jakoś musiało się uciekać z domu dziecka. -Powiedziała.
-A wcześniej nie mogłaś wpaść na to -Zapytał poddenerwowany loczek.
-Nie raczej nie. -Rzekła krótko dziewczyna po czym otworzyła drzwi.
Leżałam na łóżku i się nie ruszałam . Hazza podszedł do mnie i usiadł na łóżku.
-Nie martw się naprawdę . Są wakacje nie powinnaś się tym przejmować . Tylko bawić się !! No dalej chodź idziemy coś zjeść. -Pocieszał mnie harry.
Usiadłam na łóżku otarłam łzy.
-Masz racje.-Powiedziałam po czym przytuliłam mocno chłopaka. Po chwili do pokoju weszła Jenny.
-Mam nadzieje ,że już wszystko dobrze.-Spytała się zaniepokojona Jenn.
-Tak wszystko dobrze.
-No to dobrze chodź pójdziemy sobie do restauracji -Zaproponowała Jenny.
Przytaknełam .
Alex pociągneła hazze za ręke
-Noo to panu podziękujemy musimy się zarąbiście ubrać. A ty powiedz tym wariatom żeby się streszczali.
Kilka minut siedziałyśmy w pokoju ponieważ nie wiedziałyśmy w co się mamy ubrać. Na szczęście poprawił mi się humor. Harry miał racje nie będę się przejmowała byle kim.
Po półgodzinach byłyśmy już gotowe
Alex była ubrana tak:

Jenny tak:

A ja tak :

Alex poszła się ostatnia przebrać więc musiałyśmy na nią czekać . Po paru minutach wyszła .
Tak byłyśmy zdziwione jej ubiorem że aż no nie mogłyśmy nic z siebie wydusić . To raczej nie była prawdziwa Alex. Ona to zawsze jakieś rockowe ubrania. A teraz. Naprawdę nie wiedziałyśmy dlaczego tak.
Miałyśmy już wychodzić ale Alex przeglądala się jeszcze w lustrze.
-Alex. Proszę cię chodź wszyscy już czekają tylko na ciebie .-Pospieszałam Lex,
-Wiesz co jesteś bardzo podobnie ubrana do Louisa-Powiedziała Jenn.
Razem z jenn spojrzałyśmy się na siebie.Powiedziałyśmy w tym samym momencie.
-Aaaa to wszystko jasne.
-Ale o co chodzi-Spytała się Alex.
-Nas nie oszukasz. Dla Louisa się tak ślicznie ubrałaś.-Rzekła podejrzanie Jenny.
-Oj tam oj tam to nie prawda. -Zaprzeczyła Lex.
-Lex Prosze cię widać jak na niego patrzysz.-Powiedziałam stanowczo.
-Oj dobra chodźmy lepiej.
-------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------
Prosze bardzo 7 rozdział wkońcu !! Troche długo nie pisałam ale to tylko dlatego ,że nie miałam weny.
ALe mam nadzieje że wam się podoba . .. <3
Kiedy usiedliśmy przy stole zapadła niezręczna cisza. Przerwał ją Louis.
-Nooo. To co robiliście wczoraj.-Spytał się nas.
Nikt nie odpowiedział.
-Czyli wszystko jasne...-Powiedział Lou
Tak to było wszystko jasne.Ponieważ Zayn spojrzał się na Jenny . Louis na Alex. A Harry na mnie.
Po śniadaniu razem z dziewczynami poszłyśmy przejść się. Jak zwykle śmiałyśmy się z byle czego i ludzie się na nas patrzyli.Nic dziwnego.W pewnym momencie szturchnełam niechcący jakąś kobietę.Przeprosiłam ją tylko i poszłam dalej.Natomiast ona zatrzymała się i odwróciła się do nas.
-Poczekajcie.-Rzekła .
Odrazu zatrzymałyśmy się .
-Coś się stało?-Spytałam zdziwona.
-O matko.-Powiedziała kobieta.
-Em...-zamruczałam
-Jade?-Zapytała.
-Skąd pani wie jak mam na imię ? -Spytałam przerażona.
-Nie wierze po prostu nie wierze.-powiedziała zafascynowana nieznajoma.
-Przepraszam. Ale ja pani nie znam . -rzekłam stanowczo.
-Jestem twoją matką !-Powiedziała a raczej krzykneła .
-Kurwaaa !! Co ?!! Nie rób sobie ze mnie jaj . Nara.-krzyknełam
-Naprawdę . Wiem nie poznajesz mnie .Długo się nie widziałyśmy i dlatego.
-O mój boże.Może i mówisz prawde. No i co z tego ,że jesteś moją matką praktycznie cie nie znam i nie chce poznawać.Kochana matka się znalazła nie wiem czy mam ryczeć czy się śmiać no naprawdę. To takie żałosne . Myślisz ,że teraz będziemy kochającą się rodzinką i o wszystkim zapomnę? Mylisz się . Teraz jak na ciebie patrze chce mi się rzygać !!.-Powiedziałam wstrząśnięta
-Ale...-Nie dokończyła moja mama
-Nara.-Rzuciłam tylko i poszłam
Dziewczyny były zaskoczone tym co widziały. Całą drogę do hotelu nie odzywałam się. Gdy doszyłyśmy nie zatrzymując się poszłam do siebie do pokoju.Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zayn ,Lou i Harry zastanawiały się co się stało. Dziewczyny wszystko im wytłumaczyły.Czułam się szczerze mówiąc do Dupy. Przez kilka lat rodzice pojechali sobie w chuj daleko i mieli mnie w dupie ,a teraz oczekują że bedziemy jakby nigdy nic kochającą się rodziną. Jak mam mieć taką rodzinę to nie dzięki nie skorzystam. Przez kilka godzin nie chciałam z nikim rozmawiać . Również nikogo nie wpuszczałam do pokoju. Nadszedł wieczór było tak gdzieć koło 19.Pod drzwi mojego pokoju przyszedł Harry.
-Słońce. Wyjdź do mnie proszę cię. -Prosił Loczek.
-Nie! Nigdzie nie idę !! -Wykrzyczałam .
-No proszę cię. Musisz coś jeść. -Namawiał mnie dalej.
-Nie ! Chce tu zgnić ! -Krzyczałam.
Chwilę później pod drzwi przyszła Alex.Harry patrzył na nią z zastanawieniem co ona chce zrobić.Wyciągneła spinkę z włosów wygieła ją troche i włożyła do zamka.Udało jej się otworzyć. Harry spojrzał się na nią z zaskoczeniem.
-Co? Jakoś musiało się uciekać z domu dziecka. -Powiedziała.
-A wcześniej nie mogłaś wpaść na to -Zapytał poddenerwowany loczek.
-Nie raczej nie. -Rzekła krótko dziewczyna po czym otworzyła drzwi.
Leżałam na łóżku i się nie ruszałam . Hazza podszedł do mnie i usiadł na łóżku.
-Nie martw się naprawdę . Są wakacje nie powinnaś się tym przejmować . Tylko bawić się !! No dalej chodź idziemy coś zjeść. -Pocieszał mnie harry.
Usiadłam na łóżku otarłam łzy.
-Masz racje.-Powiedziałam po czym przytuliłam mocno chłopaka. Po chwili do pokoju weszła Jenny.
-Mam nadzieje ,że już wszystko dobrze.-Spytała się zaniepokojona Jenn.
-Tak wszystko dobrze.
-No to dobrze chodź pójdziemy sobie do restauracji -Zaproponowała Jenny.
Przytaknełam .
Alex pociągneła hazze za ręke
-Noo to panu podziękujemy musimy się zarąbiście ubrać. A ty powiedz tym wariatom żeby się streszczali.
Kilka minut siedziałyśmy w pokoju ponieważ nie wiedziałyśmy w co się mamy ubrać. Na szczęście poprawił mi się humor. Harry miał racje nie będę się przejmowała byle kim.
Po półgodzinach byłyśmy już gotowe
Alex była ubrana tak:

Jenny tak:

A ja tak :

Alex poszła się ostatnia przebrać więc musiałyśmy na nią czekać . Po paru minutach wyszła .
Tak byłyśmy zdziwione jej ubiorem że aż no nie mogłyśmy nic z siebie wydusić . To raczej nie była prawdziwa Alex. Ona to zawsze jakieś rockowe ubrania. A teraz. Naprawdę nie wiedziałyśmy dlaczego tak.
Miałyśmy już wychodzić ale Alex przeglądala się jeszcze w lustrze.
-Alex. Proszę cię chodź wszyscy już czekają tylko na ciebie .-Pospieszałam Lex,
-Wiesz co jesteś bardzo podobnie ubrana do Louisa-Powiedziała Jenn.
Razem z jenn spojrzałyśmy się na siebie.Powiedziałyśmy w tym samym momencie.
-Aaaa to wszystko jasne.
-Ale o co chodzi-Spytała się Alex.
-Nas nie oszukasz. Dla Louisa się tak ślicznie ubrałaś.-Rzekła podejrzanie Jenny.
-Oj tam oj tam to nie prawda. -Zaprzeczyła Lex.
-Lex Prosze cię widać jak na niego patrzysz.-Powiedziałam stanowczo.
-Oj dobra chodźmy lepiej.
-------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------
Prosze bardzo 7 rozdział wkońcu !! Troche długo nie pisałam ale to tylko dlatego ,że nie miałam weny.
ALe mam nadzieje że wam się podoba . .. <3
niedziela, 30 czerwca 2013
Przepraszam!!
Przepraszam ,że tak długo mnie nie było. Ale wiecie teraz wakacje więc musze się przyszykować na wyjazd i w ogóle.Chodzi o to , że teraz będę wchodziła rzadziej. Nie to ,że nie chce już pisać. Tylko nie mam czasu.Nie wiem jak mam to wynagrodzić. Ale jakoś spróbuję.
sobota, 22 czerwca 2013
Heart Attack .Rozdział 6
*rano*
Kiedy się obudziłam odrazu poszłam ubrać się.Postanowiłam wybrać to:
Kiedy się obudziłam odrazu poszłam ubrać się.Postanowiłam wybrać to:
Kiedy wyszłam z łazienki Harry siedział na łóżku.
-Hej ślicznotko-Rzekł loczek po czym szeroko się uśmiechnoł.
-Cześć-Powiedziałam nie pewnie.
-Dobrze się spało-Spytał
-Taaaa.Spało-powiedzaałam sarkastycznie.
Chłopak zaśmiał się.
Była godzina 10:00
Harry poszedł do swojego pokoju , ale zaraz wrócił.
-Co się stało.-Zapytałam zmartwiona jego miną.
Harry miał poważną minę.Nagle wybuchł śmiechem.
-Chodź ze mną pokaże ci coś interesującego.-Powiedział zaśmiany.
Postanowiłam zgodzić się i pójść.Kiedy doszliśmy do jego pokoju.
spojrzał się na mnie i powoli zaczął otwierać drzwi.Gdy otworzył je szerzej zobaczyłam tam...
Zayna i Jenny śpiących............. Razem !!!
Najchętniej wybuchłabym śmiechem.Ale tylko powiedziałam.
-WTF?!
-Co nie?A teraz do pokoju obok.-Rzekł i zaprowadził mnie do pokoju Lou.
Było tak samo.Harry otworzył drzwi.Ujrzałam tam Louisa i Alex też śpiących razem.
Nie wiedziałam co powiedzieć jak się zachować.Nigdy bym się tego po Alex spodziewała.Ona nie lubi z byt być w związku czy jak jakiś chłopak ją podrywa.Louis miał poprostu szczęście.Najlepsze było to , że ona niekoniecznie lubiła One direciton.Razem z Harrym wymyśleliśmy plan.Poszliśmy do pokoju Zayna.Jak najciszej weszliśmy.Zaczełam mówić
-Wstawajcie.Jest już późno.
I nagle wskoczyliśmy na łóżko .
-Wstajeeeemyyy wstawać szkoda dniaaa wstajemyyy.Ruszyć dupy i idziemy.-Zaczełam krzyczeć.
Jenny spojrzała się na mnie
-Dobra dobra już wstaje.-powiedziała po czym spadła z łóżka.
-Miałaś wstać.-Powiedział harry.
Chwile mineło wszyscy zastanawiali się jak obudzić Zayna.A ja podeszłam poprostu do łóżka i zwaliłam go.Byłam dość zdziwona ,że się nie obudził.Chociaż wiedziałam,że Zayn ma bardzo mocny sen.Zostawiliśmy go na koniec.Razem z Jenny poszliśmy do Alex i Louisa. Louis tak się wytraszył ża aż spadł z łóżka i przewrócił Hazze.Z Alex skończyły się żarty napełniliśmy wanne lodowatą wodą i wrzuciłysmy tam Lex
-------------------------------------------------
------------------------------------------------
--------------------------------------------------
--------------------------------------------------
----------------------------------------------
-----------------------------------------------
---------------------------------------------
Sorry że krótki ale , no nie miałam weny ? Ok . 7 rozdział nie wiem kiedy będzie.Ale może rozpoczne jeszcze jeden ImaginPS przepraszam za błędy
-Hej ślicznotko-Rzekł loczek po czym szeroko się uśmiechnoł.
-Cześć-Powiedziałam nie pewnie.
-Dobrze się spało-Spytał
-Taaaa.Spało-powiedzaałam sarkastycznie.
Chłopak zaśmiał się.
Była godzina 10:00
Harry poszedł do swojego pokoju , ale zaraz wrócił.
-Co się stało.-Zapytałam zmartwiona jego miną.
Harry miał poważną minę.Nagle wybuchł śmiechem.
-Chodź ze mną pokaże ci coś interesującego.-Powiedział zaśmiany.
Postanowiłam zgodzić się i pójść.Kiedy doszliśmy do jego pokoju.
spojrzał się na mnie i powoli zaczął otwierać drzwi.Gdy otworzył je szerzej zobaczyłam tam...
Zayna i Jenny śpiących............. Razem !!!
Najchętniej wybuchłabym śmiechem.Ale tylko powiedziałam.
-WTF?!
-Co nie?A teraz do pokoju obok.-Rzekł i zaprowadził mnie do pokoju Lou.
Było tak samo.Harry otworzył drzwi.Ujrzałam tam Louisa i Alex też śpiących razem.
Nie wiedziałam co powiedzieć jak się zachować.Nigdy bym się tego po Alex spodziewała.Ona nie lubi z byt być w związku czy jak jakiś chłopak ją podrywa.Louis miał poprostu szczęście.Najlepsze było to , że ona niekoniecznie lubiła One direciton.Razem z Harrym wymyśleliśmy plan.Poszliśmy do pokoju Zayna.Jak najciszej weszliśmy.Zaczełam mówić
-Wstawajcie.Jest już późno.
I nagle wskoczyliśmy na łóżko .
-Wstajeeeemyyy wstawać szkoda dniaaa wstajemyyy.Ruszyć dupy i idziemy.-Zaczełam krzyczeć.
Jenny spojrzała się na mnie
-Dobra dobra już wstaje.-powiedziała po czym spadła z łóżka.
-Miałaś wstać.-Powiedział harry.
Chwile mineło wszyscy zastanawiali się jak obudzić Zayna.A ja podeszłam poprostu do łóżka i zwaliłam go.Byłam dość zdziwona ,że się nie obudził.Chociaż wiedziałam,że Zayn ma bardzo mocny sen.Zostawiliśmy go na koniec.Razem z Jenny poszliśmy do Alex i Louisa. Louis tak się wytraszył ża aż spadł z łóżka i przewrócił Hazze.Z Alex skończyły się żarty napełniliśmy wanne lodowatą wodą i wrzuciłysmy tam Lex
-------------------------------------------------
------------------------------------------------
--------------------------------------------------
--------------------------------------------------
----------------------------------------------
-----------------------------------------------
---------------------------------------------
Sorry że krótki ale , no nie miałam weny ? Ok . 7 rozdział nie wiem kiedy będzie.Ale może rozpoczne jeszcze jeden ImaginPS przepraszam za błędy
środa, 19 czerwca 2013
Heart attack. Rozdział 5
Kiedy ja i Harry całowaliśmy się do pokoju weszła Alex i Jenny.Dziewczyny spojrzały się na siebie i zaczeły bić brawo.
-Nie wiedziałam ,że tu takie rzeczy się dzieją.-Powiedziała Alex.
Kiedy to usłyszałam odrewałam się od niego.Przygryzłam wargę wziełam waliskę i bez słowa zeszłam na dół.Na dole siedzieli znudzony Lou i Zayn.Ctłwilę później Zayn poszedł do kuchni.Postanowiłam , że pójdę za nim ponieważ chciałam mu coś ważnego do powiedzienia.
-Zayn! Jest sprawa.-Powiedziałam dzieląc słowa na sylaby.
-Coś się stało?-Zapytał
-No można tak powiedzieć.Chciałam ci powiedzieć ,że pewna dziewczyna bardzo cię lubii ale w taki inny spodób.-Rzekłam.
Zayn przewrócił oczami zastanawiając o kogo mi chodzi.
-Mianowicie kto??-Spytał Chłopak.
-Teraz nie mogę ci powiedzieć.Jednak podowiem ci ,że bardzo dobrze ją znam jak nikt inny.Jest miła , zabawna , stanowcza , szalona.Lecz zdarza się że jest uparta.Od kilku miesięcy cię lubiła jako fanka ,ale kiedy poznała cię bliżej odrazu się w tobię zakochała.-Wytłumaczyłam.
Chłopak głęboko westchnoł.
-Chyba wiem.-Powiedział.
-O ! Nie spodziewałam się że tak szybko...-Nie dokończyłam.
-Ty.-Przerwał mi Zayn.
W tym momencie bardzo mnie zaskoczył.Moja mina nie była do opisania widać było ,że miałam mieszane uczucia.
-Nieee! No coś ty. My się przyjaźnimy.Chodziło mi o Jenny.-Powiedziałam szybko.
-Aaaa.To nawet lepiej.Już się bałem.-Powiedział z ulgą.
-No taa.-rzekłam krótko.
Chciałam już wychodzić ale coś mnie zatrzymało i zastanowiło.
-Ale chwila chwila .Powiedziałeś że lepiej że ona.Czyli coś ze mną nie tak? -Spytałam poddenerwowana.
-Nieee skąd ale my się tylko przyjaźnimy i z resztą Harremu byłby smutny.A nawet zły.
-Rozumiem.-Powiedziałam i wyszłam
W salonie już wszyscy czekali na Alex.Byliśmy troche zdenerwowanii bo oczywiście musieliśmy czekać na Alex.O boże.W końcu Alex przyszła.Już kilka minut później byliśmy w drodze na lotnisko.Dotarliśmy na lotnisko.
* Kilka godzin później.*
Wkońcu dotarliśmy Do Grecji mianowicie na Kreta.Przyjechaliśmy do hotelu po rozpakowaniu chłopcy poszli odrazu na basen.Natomiast my poszłyśmy się opalać.
Następnie poszliśmy coś zjeść.Gdy wróciliśmy Jenny Lou Zayn i Alex chcieli iść na impreze.A ja i Harry zostaliśmy w hotelu.Leżałam na łóżku i oglądałam telewizor.Nagle do pokoju wszedł Harry.Polożył się na łóżku obok.Zaczeliśmy rozmawiać,Przy okazji bardzo dużo się o sobie dowiedzieliśmy.
Godzinę później poszłam przebrać się w pidżamę. Kiedy wróciłam położyłam się koło Harrego.Chwile później popadliśmy w namiętnych pocałunkach.A później...
No cóż stało się....
Mój pierwszy raz.
---------------------------------------------------
-----------------------------------------------
------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
---------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodoba :)) 6 rozdział będzie najpóźniej w sobote ewentualnie w niedzielę.I bardzo przepraszam za błędy jeżeli w ogóle są ale chyba są . Miłego czytania
-Nie wiedziałam ,że tu takie rzeczy się dzieją.-Powiedziała Alex.
Kiedy to usłyszałam odrewałam się od niego.Przygryzłam wargę wziełam waliskę i bez słowa zeszłam na dół.Na dole siedzieli znudzony Lou i Zayn.Ctłwilę później Zayn poszedł do kuchni.Postanowiłam , że pójdę za nim ponieważ chciałam mu coś ważnego do powiedzienia.
-Zayn! Jest sprawa.-Powiedziałam dzieląc słowa na sylaby.
-Coś się stało?-Zapytał
-No można tak powiedzieć.Chciałam ci powiedzieć ,że pewna dziewczyna bardzo cię lubii ale w taki inny spodób.-Rzekłam.
Zayn przewrócił oczami zastanawiając o kogo mi chodzi.
-Mianowicie kto??-Spytał Chłopak.
-Teraz nie mogę ci powiedzieć.Jednak podowiem ci ,że bardzo dobrze ją znam jak nikt inny.Jest miła , zabawna , stanowcza , szalona.Lecz zdarza się że jest uparta.Od kilku miesięcy cię lubiła jako fanka ,ale kiedy poznała cię bliżej odrazu się w tobię zakochała.-Wytłumaczyłam.
Chłopak głęboko westchnoł.
-Chyba wiem.-Powiedział.
-O ! Nie spodziewałam się że tak szybko...-Nie dokończyłam.
-Ty.-Przerwał mi Zayn.
W tym momencie bardzo mnie zaskoczył.Moja mina nie była do opisania widać było ,że miałam mieszane uczucia.
-Nieee! No coś ty. My się przyjaźnimy.Chodziło mi o Jenny.-Powiedziałam szybko.
-Aaaa.To nawet lepiej.Już się bałem.-Powiedział z ulgą.
-No taa.-rzekłam krótko.
Chciałam już wychodzić ale coś mnie zatrzymało i zastanowiło.
-Ale chwila chwila .Powiedziałeś że lepiej że ona.Czyli coś ze mną nie tak? -Spytałam poddenerwowana.
-Nieee skąd ale my się tylko przyjaźnimy i z resztą Harremu byłby smutny.A nawet zły.
-Rozumiem.-Powiedziałam i wyszłam
W salonie już wszyscy czekali na Alex.Byliśmy troche zdenerwowanii bo oczywiście musieliśmy czekać na Alex.O boże.W końcu Alex przyszła.Już kilka minut później byliśmy w drodze na lotnisko.Dotarliśmy na lotnisko.
* Kilka godzin później.*
Wkońcu dotarliśmy Do Grecji mianowicie na Kreta.Przyjechaliśmy do hotelu po rozpakowaniu chłopcy poszli odrazu na basen.Natomiast my poszłyśmy się opalać.
Następnie poszliśmy coś zjeść.Gdy wróciliśmy Jenny Lou Zayn i Alex chcieli iść na impreze.A ja i Harry zostaliśmy w hotelu.Leżałam na łóżku i oglądałam telewizor.Nagle do pokoju wszedł Harry.Polożył się na łóżku obok.Zaczeliśmy rozmawiać,Przy okazji bardzo dużo się o sobie dowiedzieliśmy.
Godzinę później poszłam przebrać się w pidżamę. Kiedy wróciłam położyłam się koło Harrego.Chwile później popadliśmy w namiętnych pocałunkach.A później...
No cóż stało się....
Mój pierwszy raz.
---------------------------------------------------
-----------------------------------------------
------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
---------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodoba :)) 6 rozdział będzie najpóźniej w sobote ewentualnie w niedzielę.I bardzo przepraszam za błędy jeżeli w ogóle są ale chyba są . Miłego czytania
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Heart attack . Rozdział 4
Skończyliśmy grę po 23.Wróciłam do domu i rzuciłam się na kanapę.W tym momęcie zdałam sobie sprawę , że się zakochałam w Harry.
-Pech.-Powiedziałam do siebie po czym poszłam do swojej sypialni i zasnełam.
*rano* Była tak ok 06:00.Nagle zadzwonił mój telefon to była Jenny.
* Rozmowa telefoniczna *
-Hallo-Powiedziałam zaspana.
-Słuchaj musisz ze mną jechać do szpitala.-rzekła zdenerwowana Jenny.
-Co?! Po co ?! Co się stało ?! -Krzyknełam do słuchawki.
-Harry miał wypadek.-Powiedziała.
-Ale jak to...-Spytałam się zaskoczonym tonem.
-Później ci opowiem.Teraz rusz swój szanowny tyłek.-Powiedziała a raczej krzykneła Jenn.
Kilka minut później byłam już w samochodzie z Jenny , Alex.Zayn i Louis byli już w szpitalu.
-Słuchaj Jenny muszę ci coś powiedzieć.-Powiedziałam nie pewnie.
-Powiesz mi później już jesteśmy.Chodź! -Ciągneła zdenerwowana dziewczyna.
Jak najszybciej pobiegłyśmy do głównego wejścia.Gdy weszłyśmy odrazu udałyśmy sie na recepcje.Pielęgniarka zaprowadziła nas pod pokój Harrego.
Przy nim spotkaliśmy:Zayna ,Louisa , mamę Jenny Monice i lekarza.
Jenny nawet nie spojrzała na swoją mamę to było takie smutne.
Razem z Jenny podeszłyśmy do lekarza.
-Przepraszam, wie pan co się stało Harremu ? -Spytała jenny.
-Tak.Chłopcy powiedzieli że kiedy wysiadali z samochodu ponieważ szli do studia zemdlał-Wytłumaczył lekarz.
-Ale nic mu nie będzie.
-Nie , nie tylko jak sie obudzi będzie troche osłabiony , ale jeszcze dzisiaj wyjdzie ze szpitala.-Powiedział doktor
Chwilę później do lekarza podeszła do pielęgniarka.Poimformowała go że Harry już się obudził.Kamień spadł mi z serca.Tak się cieszyłam że nic mu nie jest najchętniej to bym skakała ze szczęścia.Gdy ja Alex i Jenny podeszła do nas Monica.
-Jesteście koleżankami Harrego.-Spytała się kobieta.
-Ymm tak-Powiedziała nie pewnie Alex.
-Tylko ,że jedna z nas nie jest jego koleżanką.-dokończyłam i wskazałam na Jenny.
-Ty jesteś jego dziewczyną ?-Spytała się Monica.
W tym momencie Jenny puściły nerwy.
-Nie nie jestem jego dziewczyną , Przyjaciółką ani koleżanką! Jestem jego siostrą! Wiesz!! Kochająca matka !! A nawet swojej córki nie rozpoznała!! Naprawde nie moge w to uwierzyć!Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać-Powiedziała zdenerwowana Jenny.
-Co?!!Ale moja córka...Jenny ?-Rzekła jej mama.
-Nie ma to jak nie poznać swojej córki.-Powiedziała ironicznie dziewczyna.
Monice zaczeły po policzku spływać łzy.
-Córciu.-Powiedziała zapłakana Monica.Chciała pogłaskać Jenny po głowie ale ta się wyrwała.
-Nie dotykaj mnie.Od kilku lat się nie odzywałaś nie odbierałas moich telefonów.A teraz srasz sie do mnie za przeproszeniem. Myślisz , że ja ci to wybacze . Teraz w tym momencie stałaś się dla mnie obcą kobiętą Bo ja nie chce cię znać.Jedyny Harry był łaskawy mnie odwiedzić i porozmawiać. A , ty widocznie nie miałaś odwagi.-Powiedziała cała w łzach Jenny.
W tym samym czasie Harry wyszedł z pokoju.Ponieważ został już wypuszczony.
Chłopak podszedł do siostry i ją przytulił
-Nie martw się.Będzie dobrze.Chodźmy już lepiej.
Jenny bez słowa odeszła.Wszyscy poszliśmy w kierunki drzwi.Jenny chciała jak najszybciej z tąd wyjść więc szła pierwsza.Podbiegłam do niej.
-Nawet nie myśl o niej .Szczerze mówiąc strata czasu.-Powiedziałam chcąc pocieszyć Jenn.
-Wiem.A właśnie Jade chciałaś mi coś powiedzieć.-Rzekła Jenn.
-Em ! Ok powiem ci już . Ale nie żałuj potem.Bo tak jakby coś czuję do Harrego.-Powiedziałam
Jenny nic nie powiedziała tylko przygryzła wargę i pokiwała głową.
-Wiesz co ? Harry też się w tobie zakochał.-Rzekła dziewczyna.
Jakoś nie byłam zaskoczona.Chyba to wiedziałam
*Kilka dni później * Rano.
Kończyłam pakowanie się .Za godzinę mieliśmy wylatywać i zmieniliśmy zdanie co do polski postanowiliśmy , że odwiedzimy Grecję.
Kiedy pakowałam ostatnie ubrania do pokoju wszedł Harry.
-Hej.Gotowa?-Spytał
-Emm.Teraz tak.-odpowiedziałam.
Chłopak podszedł do mnie i objął mnie od tyłu. Odrazu zaraagowałam.
-Ej , co ty robisz.-Spytałam nie pewnie.
Harry puścił mnie i spojrzał na podłogę.Odwróciłam się do niego.
-Ostatnio dziwnie sie zachowujesz.-Powiedziałam
-Zachowuje się tak ponieważ... Kocham cię.-Powiedział nieco speszony.
Szerroko się uśmiechnełam.Harry oczekiwłam negatywnej mojej rekacji ale się mylił.Mocno go przytuliłam
-Ja ciebie też kocham.-Rzekłam.
I popadliśmy w namiętnym pocałunku
---------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzięję wam się spodoba.Bo mi bardzo :)) Pozdrawiam :) <3
-Pech.-Powiedziałam do siebie po czym poszłam do swojej sypialni i zasnełam.
*rano* Była tak ok 06:00.Nagle zadzwonił mój telefon to była Jenny.
* Rozmowa telefoniczna *
-Hallo-Powiedziałam zaspana.
-Słuchaj musisz ze mną jechać do szpitala.-rzekła zdenerwowana Jenny.
-Co?! Po co ?! Co się stało ?! -Krzyknełam do słuchawki.
-Harry miał wypadek.-Powiedziała.
-Ale jak to...-Spytałam się zaskoczonym tonem.
-Później ci opowiem.Teraz rusz swój szanowny tyłek.-Powiedziała a raczej krzykneła Jenn.
Kilka minut później byłam już w samochodzie z Jenny , Alex.Zayn i Louis byli już w szpitalu.
-Słuchaj Jenny muszę ci coś powiedzieć.-Powiedziałam nie pewnie.
-Powiesz mi później już jesteśmy.Chodź! -Ciągneła zdenerwowana dziewczyna.
Jak najszybciej pobiegłyśmy do głównego wejścia.Gdy weszłyśmy odrazu udałyśmy sie na recepcje.Pielęgniarka zaprowadziła nas pod pokój Harrego.
Przy nim spotkaliśmy:Zayna ,Louisa , mamę Jenny Monice i lekarza.
Jenny nawet nie spojrzała na swoją mamę to było takie smutne.
Razem z Jenny podeszłyśmy do lekarza.
-Przepraszam, wie pan co się stało Harremu ? -Spytała jenny.
-Tak.Chłopcy powiedzieli że kiedy wysiadali z samochodu ponieważ szli do studia zemdlał-Wytłumaczył lekarz.
-Ale nic mu nie będzie.
-Nie , nie tylko jak sie obudzi będzie troche osłabiony , ale jeszcze dzisiaj wyjdzie ze szpitala.-Powiedział doktor
Chwilę później do lekarza podeszła do pielęgniarka.Poimformowała go że Harry już się obudził.Kamień spadł mi z serca.Tak się cieszyłam że nic mu nie jest najchętniej to bym skakała ze szczęścia.Gdy ja Alex i Jenny podeszła do nas Monica.
-Jesteście koleżankami Harrego.-Spytała się kobieta.
-Ymm tak-Powiedziała nie pewnie Alex.
-Tylko ,że jedna z nas nie jest jego koleżanką.-dokończyłam i wskazałam na Jenny.
-Ty jesteś jego dziewczyną ?-Spytała się Monica.
W tym momencie Jenny puściły nerwy.
-Nie nie jestem jego dziewczyną , Przyjaciółką ani koleżanką! Jestem jego siostrą! Wiesz!! Kochająca matka !! A nawet swojej córki nie rozpoznała!! Naprawde nie moge w to uwierzyć!Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać-Powiedziała zdenerwowana Jenny.
-Co?!!Ale moja córka...Jenny ?-Rzekła jej mama.
-Nie ma to jak nie poznać swojej córki.-Powiedziała ironicznie dziewczyna.
Monice zaczeły po policzku spływać łzy.
-Córciu.-Powiedziała zapłakana Monica.Chciała pogłaskać Jenny po głowie ale ta się wyrwała.
-Nie dotykaj mnie.Od kilku lat się nie odzywałaś nie odbierałas moich telefonów.A teraz srasz sie do mnie za przeproszeniem. Myślisz , że ja ci to wybacze . Teraz w tym momencie stałaś się dla mnie obcą kobiętą Bo ja nie chce cię znać.Jedyny Harry był łaskawy mnie odwiedzić i porozmawiać. A , ty widocznie nie miałaś odwagi.-Powiedziała cała w łzach Jenny.
W tym samym czasie Harry wyszedł z pokoju.Ponieważ został już wypuszczony.
Chłopak podszedł do siostry i ją przytulił
-Nie martw się.Będzie dobrze.Chodźmy już lepiej.
Jenny bez słowa odeszła.Wszyscy poszliśmy w kierunki drzwi.Jenny chciała jak najszybciej z tąd wyjść więc szła pierwsza.Podbiegłam do niej.
-Nawet nie myśl o niej .Szczerze mówiąc strata czasu.-Powiedziałam chcąc pocieszyć Jenn.
-Wiem.A właśnie Jade chciałaś mi coś powiedzieć.-Rzekła Jenn.
-Em ! Ok powiem ci już . Ale nie żałuj potem.Bo tak jakby coś czuję do Harrego.-Powiedziałam
Jenny nic nie powiedziała tylko przygryzła wargę i pokiwała głową.
-Wiesz co ? Harry też się w tobie zakochał.-Rzekła dziewczyna.
Jakoś nie byłam zaskoczona.Chyba to wiedziałam
*Kilka dni później * Rano.
Kończyłam pakowanie się .Za godzinę mieliśmy wylatywać i zmieniliśmy zdanie co do polski postanowiliśmy , że odwiedzimy Grecję.
Kiedy pakowałam ostatnie ubrania do pokoju wszedł Harry.
-Hej.Gotowa?-Spytał
-Emm.Teraz tak.-odpowiedziałam.
Chłopak podszedł do mnie i objął mnie od tyłu. Odrazu zaraagowałam.
-Ej , co ty robisz.-Spytałam nie pewnie.
Harry puścił mnie i spojrzał na podłogę.Odwróciłam się do niego.
-Ostatnio dziwnie sie zachowujesz.-Powiedziałam
-Zachowuje się tak ponieważ... Kocham cię.-Powiedział nieco speszony.
Szerroko się uśmiechnełam.Harry oczekiwłam negatywnej mojej rekacji ale się mylił.Mocno go przytuliłam
-Ja ciebie też kocham.-Rzekłam.
I popadliśmy w namiętnym pocałunku
---------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzięję wam się spodoba.Bo mi bardzo :)) Pozdrawiam :) <3
niedziela, 16 czerwca 2013
Heart Attack. Rodział 3
*Kilka godzin później *
Po zjedzeniu posiłku musiałam wychodzić.
-Dobra fajnie było ale muszę lecieć-Rzekłam.
Wszyscy zaragowali negatywnie.Jednak tym razem się nie dałam i poszłam.
Za mną wyszedł Harry.
-Gdzieś się wybierasz-Zapytałam.
-Nie chce żebyś sama szła.Możę cię odprowadze.-Zaproponował Harry.
-Czemu nie.-powiedziałam.
Szliśmy , Harry mnie rozśmieszał.Nagle zaczoł padać deszcz. Na szczęście byliśmy blisko mojego domu.Podbiegliśmy szybko pod drzwi.
-Dzięki ,że mnie odprowadziłeś naprawde.
Harry powoli zbliżył się do mnie.Chciał mnie pocałować.
-Chwila chwila chwila.Chcesz mnie pocałować?-Spytałam
-Tak.-Rzekł krótko.
-Dobra-odpowiedziałam.
Zbliżył sie do mnie i musnoł moje usta.
*Następny dzień*
Otowrzyłam lekko oczy.Zerknełam na zegarek była 10:00
Energicznie wstałam z łóżka poszłam do łazienki umyć sie i ubrać.
A ubrałąm się w to"
Alex w to:
Po zjedzeniu posiłku musiałam wychodzić.
-Dobra fajnie było ale muszę lecieć-Rzekłam.
Wszyscy zaragowali negatywnie.Jednak tym razem się nie dałam i poszłam.
Za mną wyszedł Harry.
-Gdzieś się wybierasz-Zapytałam.
-Nie chce żebyś sama szła.Możę cię odprowadze.-Zaproponował Harry.
-Czemu nie.-powiedziałam.
Szliśmy , Harry mnie rozśmieszał.Nagle zaczoł padać deszcz. Na szczęście byliśmy blisko mojego domu.Podbiegliśmy szybko pod drzwi.
-Dzięki ,że mnie odprowadziłeś naprawde.
Harry powoli zbliżył się do mnie.Chciał mnie pocałować.
-Chwila chwila chwila.Chcesz mnie pocałować?-Spytałam
-Tak.-Rzekł krótko.
-Dobra-odpowiedziałam.
Zbliżył sie do mnie i musnoł moje usta.
*Następny dzień*
Otowrzyłam lekko oczy.Zerknełam na zegarek była 10:00
Energicznie wstałam z łóżka poszłam do łazienki umyć sie i ubrać.
A ubrałąm się w to"
Wyszłam z łazienki.Zeszłam na dół do kuchni.Patrze a tam Jenny , Alex , Harry, Lou i Zayn.
-Co wy tu.-spytałam zaskoczona.
-Mamy dla ciebie niespodzianke-Powiedział Louis.
-Co wy tu.-spytałam zaskoczona.
-Mamy dla ciebie niespodzianke-Powiedział Louis.
-No zaskoczcie mnie-rzekłam
-Jedziemy do polski.-Powiedziała Alex.
-No to fajnie. Czekaj co ? Ale my wszyscy razem?-Spytałam poddenerwowana.
-Czemu nie.-Rzekła Jenny.
Po kilku minutach wszyscy rozmawiali na temat wyjazdu co będziemy robić gdzie pójdziemy i w ogóle.W pewnym momencie podszedł do mnie Harry.
-Ej chodź na chwile do salonu.-Powiedział.
Nic nie powiedziałam tylko poszłam za nim.Usiedliśmy na kanapie.
-Wiesz co bo ja chce zrobić coś dla Jenny za to co zrobiłem.-Tłumaczył loczek.
-Mianowicie-Rzekłam krótko.
-Właśnie nie wiem. A wy sie długo przyjaźnicie. To może wiesz co ona lubi czy coś.-Powiedział speszony.
-Wiesz co ? Mam nawet plan.Bo wiesz jej bardzo podoba się Zayn.I fajnie by było gdybyś coś mu powiedział o niej coś miłego. -Zaproponowałam.
Harry uśmiechnął się szeroko.Podziękował mi i mnie przytulił. Szczerze to się dziwnie czułam. Ale z drugiej strony jakby coś do niego poczułam?
Wróciliśmy do kuchni.Wszyscy zorientowali się ,że nas nie było.
-Gdzie wy byliście.-Spytał się Zayn.
-Pewnie romantyzowali ze sobą.-żartował Louis.
Wszyscy wybuchli śmiechem.
Parę minut później chłopcy już poszli.Umówiliśmy się na kręgle.Więc z dziewczynami poszłyśmy się przebrać.Dziewczyny często u mnie przebywały więc miały u mnie jakby swój pokój.
Dochodziła 20 . Zaraz mieli przyjść do nas chłopcy.Postanowiłyśmy więc przyspieszyć szykowanie się.
Jenny była ubrana w to:
-Jedziemy do polski.-Powiedziała Alex.
-No to fajnie. Czekaj co ? Ale my wszyscy razem?-Spytałam poddenerwowana.
-Czemu nie.-Rzekła Jenny.
Po kilku minutach wszyscy rozmawiali na temat wyjazdu co będziemy robić gdzie pójdziemy i w ogóle.W pewnym momencie podszedł do mnie Harry.
-Ej chodź na chwile do salonu.-Powiedział.
Nic nie powiedziałam tylko poszłam za nim.Usiedliśmy na kanapie.
-Wiesz co bo ja chce zrobić coś dla Jenny za to co zrobiłem.-Tłumaczył loczek.
-Mianowicie-Rzekłam krótko.
-Właśnie nie wiem. A wy sie długo przyjaźnicie. To może wiesz co ona lubi czy coś.-Powiedział speszony.
-Wiesz co ? Mam nawet plan.Bo wiesz jej bardzo podoba się Zayn.I fajnie by było gdybyś coś mu powiedział o niej coś miłego. -Zaproponowałam.
Harry uśmiechnął się szeroko.Podziękował mi i mnie przytulił. Szczerze to się dziwnie czułam. Ale z drugiej strony jakby coś do niego poczułam?
Wróciliśmy do kuchni.Wszyscy zorientowali się ,że nas nie było.
-Gdzie wy byliście.-Spytał się Zayn.
-Pewnie romantyzowali ze sobą.-żartował Louis.
Wszyscy wybuchli śmiechem.
Parę minut później chłopcy już poszli.Umówiliśmy się na kręgle.Więc z dziewczynami poszłyśmy się przebrać.Dziewczyny często u mnie przebywały więc miały u mnie jakby swój pokój.
Dochodziła 20 . Zaraz mieli przyjść do nas chłopcy.Postanowiłyśmy więc przyspieszyć szykowanie się.
Jenny była ubrana w to:
Alex w to:
A ja w to:
Była już 20.Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć.Był to jakiś facet mianowicie kurier.Podarował mi paczke i poszedł.Byłam zdziwona ponieważ niczego nie zamawiałam.Poszłam otworzyć paczke. W niej był diamentowy naszyjnik i liścik.Wziełam liścik do ręki i zaczełam go czytać.
Było napisane tam:
"Od rodziców. Przepraszamy cię za to ,że nie jesteśmy z tobą.Bardzo byśmy chcieli ale nie możemy.Przykro nam. W przprosiny dajemy ci ten wisiorek.Mamy nadzieje że się nie gniewasz."
Jak to przeczytałam po policzku zaczeły spływać mi łzy.Oczą nie mogłam wierzyć.
-Nie wierze! 2 lata się nie odzywali a teraz na przperosiny naszyjnik za największą kase. Moi właśni rodzice przekupują mnie. Myślą że po jakimś tandetnym wisiorku będe happy. Oj mylą się !! Nienawidzę ich nie chce ich znać.-Powiedziałam do siebie cała zapłakana.
To co mówiłam słuchała reszta.Odwróciłam się i sporzałam na nich.
-Wszystko dobrze?-Spytała się zmartwiona Jenny.
-Ymm. Tak. Jak najbardziej-Rzekłam ocierając łzy.
-N0 ja nie myśle że tak dobrze-Powiedział Harry.
-Nie naprawde nic sie nie stało.Idziemy?-Spytałam.
-Wiesz co widać że nie jesteś w humorze może zostaniemy i obejrzymy jakiś filim-zaproponował Zayn.
-Nie nie idziemy.-Rzekłam stanowczo.
-Jak chcesz.-Powiedziała Alex.
-Tylko poczekajcie musze coś zrobić.-Powiedziałam.
Wszyscy wyszli.A, ja znowu wziełam do ręki tą karteczke razem z naszyjnikiem i wyrzuciłam do śmieci.Podeszłam do blatu i oparłam się o niego zerknełam na swój telefon i było napisane " 13 nieodebranych od:Mama".
-Kochająca matka się znalazła-Powiedziałam sama do siebie.
Odwróciłam się a za mną stał cały czas Harry.
-Czemu nie poszedłeś.-Spytałam
-Widać ,że coś sie dzieje.-rzekł loczek.
-Dzięki że się mną tak przejmujesz ale nie to długa historia.-Wytłumaczyłam.
Hazza podszedł do mnie przytulił mnie i pocałował.Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na niego ze zdziwieniem
-Ja... Ja przepraszam Tak samo jakoś wyszło-Powiedział harry po czym pocałowałam go w policzek.
-------------------------------------------------------------------
Było napisane tam:
"Od rodziców. Przepraszamy cię za to ,że nie jesteśmy z tobą.Bardzo byśmy chcieli ale nie możemy.Przykro nam. W przprosiny dajemy ci ten wisiorek.Mamy nadzieje że się nie gniewasz."
Jak to przeczytałam po policzku zaczeły spływać mi łzy.Oczą nie mogłam wierzyć.
-Nie wierze! 2 lata się nie odzywali a teraz na przperosiny naszyjnik za największą kase. Moi właśni rodzice przekupują mnie. Myślą że po jakimś tandetnym wisiorku będe happy. Oj mylą się !! Nienawidzę ich nie chce ich znać.-Powiedziałam do siebie cała zapłakana.
To co mówiłam słuchała reszta.Odwróciłam się i sporzałam na nich.
-Wszystko dobrze?-Spytała się zmartwiona Jenny.
-Ymm. Tak. Jak najbardziej-Rzekłam ocierając łzy.
-N0 ja nie myśle że tak dobrze-Powiedział Harry.
-Nie naprawde nic sie nie stało.Idziemy?-Spytałam.
-Wiesz co widać że nie jesteś w humorze może zostaniemy i obejrzymy jakiś filim-zaproponował Zayn.
-Nie nie idziemy.-Rzekłam stanowczo.
-Jak chcesz.-Powiedziała Alex.
-Tylko poczekajcie musze coś zrobić.-Powiedziałam.
Wszyscy wyszli.A, ja znowu wziełam do ręki tą karteczke razem z naszyjnikiem i wyrzuciłam do śmieci.Podeszłam do blatu i oparłam się o niego zerknełam na swój telefon i było napisane " 13 nieodebranych od:Mama".
-Kochająca matka się znalazła-Powiedziałam sama do siebie.
Odwróciłam się a za mną stał cały czas Harry.
-Czemu nie poszedłeś.-Spytałam
-Widać ,że coś sie dzieje.-rzekł loczek.
-Dzięki że się mną tak przejmujesz ale nie to długa historia.-Wytłumaczyłam.
Hazza podszedł do mnie przytulił mnie i pocałował.Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na niego ze zdziwieniem
-Ja... Ja przepraszam Tak samo jakoś wyszło-Powiedział harry po czym pocałowałam go w policzek.
-------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
Nie jestem przekonana co do tego rozdziału ale mam nadzieje że będzie się wam podobał.
Nie jestem przekonana co do tego rozdziału ale mam nadzieje że będzie się wam podobał.
sobota, 15 czerwca 2013
Heart attack. Rozdział 2
Gdy Harry i mama Jenny czyli Monica zjedli i mieli wychodzić.Harry spojrzał się na Jenny jakby chciał ją zabić.Kątem oka zerknełam na Jenn.Kiedy wyszli podeszłam do mojej przyjaciółki.
-Przepraszam.-powiedziałam zasmucona.
-Za co?-spytała zdziwiona Jenny.
-No bo chciałam...Powiedzieć im. Ale ja nie umiem-Rzekłam nie pewnie.
Jenn przytuliła mnie
-Jejku! Nie twoja wina.-pocieszyła mnie dziewczyna.
*Kilka godzin później *
Wreszcie skączyłyśmy prace.Kiedy wróciłam do domu zaczął dzwonić mój telefon. Wziełam do ręki telefon na wyświetlaczu pojawił mi sie napis "Alex".Więc odebrałam
* Rozmowa telefoniczna *
-Siemaa laska-Krzykneła Alex.
-Hej-odpowiedziałam
-To co. Tak jak zwykle.19, park , 5 aleja?-Spytała się dziewczyna
-Oczywiście-Rzekłam stanowczo.
-Spoko. To dozoba .-Powiedziała Alex i rozłączyła się.
Głęboko westchnełam i powiedziałam do siebie.
-No i znowu musze gdzieś iść . Ojej.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrałam się w to"

Kiedy wyszłam z łazienki była już 19. Jak najszybciej wyszłam z mieszkania i podążałam w stronę parku.Szłam energicznym krokiem.Tak się zamyśliłam ,że ominełam dziewczyny.
-Hallo. A pani gdzie - Krzykneła Alex.
Odwróciłam się i zobaczyłam moje przyjaciółki
-O. Sorry zamyśliłam się.No dziewczyny fajnie wyglądacie.-Rzekłam spokojnie.
Jenny była ubrana w to:

Natomiast ALex jak zwykle w swoim stylu

* Kilka minut później *
Szłyśmy rozśmiane.Każdy przechodzeń zerkał na nas z uśmiechem na twarzy.
Nagle Jenny zatrzymała się.Ja i Alex zerknełyśmy na nią i też stanełyśmy.
-Co sie dzieje-spytała Alex.
Jenn nic nie odpowiedziała tylko patrzyła się przed siebie.
-Ja chyba wiem - powiedziałam zdenerwowana.
-Ja też-Zgodziła się ze mną Alex.
W naszym kierunku podążał Harry z Lou i Zaynem.
Podeszli do nas.
Śmiesznie to wyglądało.Szóstka nastolatków stoi sobie na środku drogi i sie na siebie patrzy.
Harry uśmiechnął się .
-Moja kochana siostrzyczka.-Powiedział wesoło Harry.
-Daruj sobie tego-Rzekła twardo Jenn.
-No przeprosiłem cie tak?-Powiedział zdenerwowany.
-Nie wystarczy.-powiedziała obojętnie.
Patrzyli na siebie tym złowrogim spojrzeniem z 5 min
Aż wkońcu Alex sie zdenerwowała.
-Długo jeszcze ?! Jesteście żałośni.Myślicie że jak będziecie się na siebie tak patrzeć to wszystko będzie dobrze?!-Krzykneła Alex.
-Właśnie Alex ma racje.Nie będe traciła czasu na ciebie-Rzekła oschle Jenn.
-Chwila chwila-Zatrzymał ją Harry.
-Zostaw mnie ! Brzydze się tobą.
-Boże dosyć tego!!To że Harry ileś tam lat temu zrobił ci coś to nie znaczy ,że masz być zła na niego do końca życia!A ty Harry musisz mieć serce z kamienia żeby mścić się publicznie na swojej siostrze! I to jeszcze bliźniaczce Powinienieś ją przeprosić zrobić coś dla niej a nie rozpieszczać swoją dupe!.A po za tym jesteście rodziną a nawet rodziną was nie można nazwać! Ojciec w cholere pojechał matka nie odzywa sie do córki córka wyjechała sobie do Londynu a syn słwany jest i gdzieś wszystko ma! Przepraszam cię Jenn ,że cię jakoś uraziłam , ale taka właśnie jest prawda.-Tłumaczyłam.
-Masz racje Jade. I zaskoczyłaś mnie naprawde-powiedziała Jenny.
Harry spojrzał się na Jenn .
-Ona ma racje.Jenny przepraszam cię nie wiem jak mam ci to wynagrodzić ale jakoś to zrobie. Ale prosze cię bardzo cię prosze wybacz mi.-Rzekł Loczek.
Jenn uśmiechneła się lekko i przytuliła się do niego.
Alex zaczeła bić powoli brawo.
-OO jakie to słodkie.Ej idziemy coś zjeść?
-Alex-krzyknełam.
-No co głodna jestem-powiedziała.
-To chodźmy wszyscy ja stawiam-Zaproponował Harry.
-------------------------------------------
-----------------------------------------
----------------------------------------
----------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------
Ok to już jest 2 rozdział w krótce napiszę 3 ale nie jestem pewna kiedy
-Przepraszam.-powiedziałam zasmucona.
-Za co?-spytała zdziwiona Jenny.
-No bo chciałam...Powiedzieć im. Ale ja nie umiem-Rzekłam nie pewnie.
Jenn przytuliła mnie
-Jejku! Nie twoja wina.-pocieszyła mnie dziewczyna.
*Kilka godzin później *
Wreszcie skączyłyśmy prace.Kiedy wróciłam do domu zaczął dzwonić mój telefon. Wziełam do ręki telefon na wyświetlaczu pojawił mi sie napis "Alex".Więc odebrałam
* Rozmowa telefoniczna *
-Siemaa laska-Krzykneła Alex.
-Hej-odpowiedziałam
-To co. Tak jak zwykle.19, park , 5 aleja?-Spytała się dziewczyna
-Oczywiście-Rzekłam stanowczo.
-Spoko. To dozoba .-Powiedziała Alex i rozłączyła się.
Głęboko westchnełam i powiedziałam do siebie.
-No i znowu musze gdzieś iść . Ojej.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrałam się w to"

Kiedy wyszłam z łazienki była już 19. Jak najszybciej wyszłam z mieszkania i podążałam w stronę parku.Szłam energicznym krokiem.Tak się zamyśliłam ,że ominełam dziewczyny.
-Hallo. A pani gdzie - Krzykneła Alex.
Odwróciłam się i zobaczyłam moje przyjaciółki
-O. Sorry zamyśliłam się.No dziewczyny fajnie wyglądacie.-Rzekłam spokojnie.
Jenny była ubrana w to:

Natomiast ALex jak zwykle w swoim stylu

* Kilka minut później *
Szłyśmy rozśmiane.Każdy przechodzeń zerkał na nas z uśmiechem na twarzy.
Nagle Jenny zatrzymała się.Ja i Alex zerknełyśmy na nią i też stanełyśmy.
-Co sie dzieje-spytała Alex.
Jenn nic nie odpowiedziała tylko patrzyła się przed siebie.
-Ja chyba wiem - powiedziałam zdenerwowana.
-Ja też-Zgodziła się ze mną Alex.
W naszym kierunku podążał Harry z Lou i Zaynem.
Podeszli do nas.
Śmiesznie to wyglądało.Szóstka nastolatków stoi sobie na środku drogi i sie na siebie patrzy.
Harry uśmiechnął się .
-Moja kochana siostrzyczka.-Powiedział wesoło Harry.
-Daruj sobie tego-Rzekła twardo Jenn.
-No przeprosiłem cie tak?-Powiedział zdenerwowany.
-Nie wystarczy.-powiedziała obojętnie.
Patrzyli na siebie tym złowrogim spojrzeniem z 5 min
Aż wkońcu Alex sie zdenerwowała.
-Długo jeszcze ?! Jesteście żałośni.Myślicie że jak będziecie się na siebie tak patrzeć to wszystko będzie dobrze?!-Krzykneła Alex.
-Właśnie Alex ma racje.Nie będe traciła czasu na ciebie-Rzekła oschle Jenn.
-Chwila chwila-Zatrzymał ją Harry.
-Zostaw mnie ! Brzydze się tobą.
-Boże dosyć tego!!To że Harry ileś tam lat temu zrobił ci coś to nie znaczy ,że masz być zła na niego do końca życia!A ty Harry musisz mieć serce z kamienia żeby mścić się publicznie na swojej siostrze! I to jeszcze bliźniaczce Powinienieś ją przeprosić zrobić coś dla niej a nie rozpieszczać swoją dupe!.A po za tym jesteście rodziną a nawet rodziną was nie można nazwać! Ojciec w cholere pojechał matka nie odzywa sie do córki córka wyjechała sobie do Londynu a syn słwany jest i gdzieś wszystko ma! Przepraszam cię Jenn ,że cię jakoś uraziłam , ale taka właśnie jest prawda.-Tłumaczyłam.
-Masz racje Jade. I zaskoczyłaś mnie naprawde-powiedziała Jenny.
Harry spojrzał się na Jenn .
-Ona ma racje.Jenny przepraszam cię nie wiem jak mam ci to wynagrodzić ale jakoś to zrobie. Ale prosze cię bardzo cię prosze wybacz mi.-Rzekł Loczek.
Jenn uśmiechneła się lekko i przytuliła się do niego.
Alex zaczeła bić powoli brawo.
-OO jakie to słodkie.Ej idziemy coś zjeść?
-Alex-krzyknełam.
-No co głodna jestem-powiedziała.
-To chodźmy wszyscy ja stawiam-Zaproponował Harry.
-------------------------------------------
-----------------------------------------
----------------------------------------
----------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------
Ok to już jest 2 rozdział w krótce napiszę 3 ale nie jestem pewna kiedy
Heart attack . Rozdział 1
-A więc nie wiem od czego zacząć. To co mnie spotkało było nprawde zaskakujące.Może zaczne od tego że jestem Jade.Mam dwie super przyjaciółki Jenny i Alex na które zawsze moge liczyć.Te wakacje miały być inne... No i były .-Rzekłam zafascynowana.
Po zakończeniu roku poszłam do swojego mieszkania.Kiedy weszłam do domu krzyknełam
-Taaak koniec !! Wkońcu!.
Wreszcie skończyłam szkołe mogłam robić co chce jak narazie.No to później studia i praca.Jakoś to przeżyje.
Pobiegłam do swojego pokoju przebrać się i ubrałam sie w to
Gdy wyszłam z pokoju.Do mojego mieszkania weszła energicznie zapłakana Jenny.
Nie wiedziałam coś sie stało. Weszła tak nagle bez słowa usiadła na kanape.
-Wiesz co ja na twoim miejscu sie cieszyła .Przecież wakacje-Powiedziałam tonem pocieszającym.
Ona Tylko pokiwała głową.
-Nie o to chodzi.On jest bezczelny-krzykneła.
-A , więc chłopak.
Jenny spojrzała się na mnie i przygryzła warge.
-też nie o to chodzii. No em chodzi o chłopaka ale...
Ok.Musze ci wkońcu powiedzieć.Bo wiesz ja też mam nazwisko Styles . I mówiłam ci,że to tylko zbierzność nazwisk .Ale to nie prawda.
Byłam tak zaskoczona że nie mogłam nic z siebie wydusić.
Ale udało się
-Co !? Czyli..- nie dokończyłam.
-Tak właśnie Harry Styles to mój brat.I jeszcze bliźniak.
-Nieee no tego jeszcze nie było! To sie zgadza jest bardzo do niego podobna i niech zgadne przefarbowałaś włosy?
-Tak.-Rzekła krótko
-Aha.Ale chwila jeżeli to twój brat to w czym problem.-Zapytałam.
-On jest.. ugh. Brak słów jest bezczelny wredny .3 lata sie nie widzieliśmy i dobrze .Nienawidze go za to . 3 lata temu Harry upokorzył mnie publicznie .Nie powiem ci jak.
a teraz jak wracałam ze szkoły weszłam do domu swojego.wchodze do kuchni a tam Harry jakby nidgy nic . Po prostu lezałam jak go zobaczyłam.-Wypowiedziała się Jenny.
-OMG! Ale wiesz dokończysz później bo już jesteśmy spóźnione do pracy.
Wziełam tylko torbe i wyszłyśmy.Szłyśmy trochę długo,Kiedy doszlyśmy jak zwykle szef wyszedł i zaczoł cos gadać że macie już ostatnie szanse czy coś.
Po kilku godzinach pracy miałyśmy przerwę.Wyszłyśmy na zaplecze usiadłyśmy na murku.Zaczełyśmy rozmawiać o planach na wakacje.Nagle cisza.Jenny spojrzała sie przed siebie i ujrzała tam Harrego i jej mamę.
Jenny zaczeła głęboko oddychać.
-OO nie , nie nie nie -powiedziała przerażona Jenny.
Szybko wstała i weszła do budynku.Zerknełam na nich. Chyba zmierzali w naszym kierunku.Wstałam i poszłam do Jenny poimformować ją o tym.
-Jenny!-krzyknełam
-Co ? -spytała się.
-Idą tu.-powiedziałam nie pewnie.
-Nie mają prawa tu przychodzić,!!- Krzykneła zdenerwowana dziewczyna.
-Wkońcu to jest restauracja.-rzekłam.
Jenny poszła zobaczyć czy weszli tutaj.Jej obawy się spełniły.Nasz szef podszedł do Jenny.
-Mamy sławnego klienta idziesz.-powiedział obojętnie szef.
Dziewczyna tylko westchneła.
-Ale..-niedokończyła Jenn.
-Żadne "ale" Jade ci pomoże,
Jenny szybko podeszła do mnie i pociągneła mnie za ręke
-Chce mieć już to z głowy.
Przytaknełam.
Podeszłyśmy do stolika.Zebrałyśmy zamówienia.Patrzyłam się na nich z przerażeniem "Kochająca się rodzina " pomyślałam.Kiedy poszłyśmy do kuchni.Jenny sie popłakała
-Nie wierze!-krzykneła
-Co sie stało-spytałam
-Nie poznała własnej córki.-powiedziała zapłakana Jen.
-Nie mów tak.-pocieszyłam ją
-Ok.Nie przyznaje sie do własnej Córki .-ciągneła Jenn
-Jenny!-krzykneła Jenny.
-Nie mów tak. Nie chce żebyś płakała jak będą już wychodzić coś im powiem.-Powiedziałam stanowczo.
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
ook 1 rozdział jest nie jestem pewna kiedy może być 2 . Ps sorry że tak dużo dialogów.
Po zakończeniu roku poszłam do swojego mieszkania.Kiedy weszłam do domu krzyknełam
-Taaak koniec !! Wkońcu!.
Wreszcie skończyłam szkołe mogłam robić co chce jak narazie.No to później studia i praca.Jakoś to przeżyje.
Pobiegłam do swojego pokoju przebrać się i ubrałam sie w to
Gdy wyszłam z pokoju.Do mojego mieszkania weszła energicznie zapłakana Jenny.
Nie wiedziałam coś sie stało. Weszła tak nagle bez słowa usiadła na kanape.
-Wiesz co ja na twoim miejscu sie cieszyła .Przecież wakacje-Powiedziałam tonem pocieszającym.
Ona Tylko pokiwała głową.
-Nie o to chodzi.On jest bezczelny-krzykneła.
-A , więc chłopak.
Jenny spojrzała się na mnie i przygryzła warge.
-też nie o to chodzii. No em chodzi o chłopaka ale...
Ok.Musze ci wkońcu powiedzieć.Bo wiesz ja też mam nazwisko Styles . I mówiłam ci,że to tylko zbierzność nazwisk .Ale to nie prawda.
Byłam tak zaskoczona że nie mogłam nic z siebie wydusić.
Ale udało się
-Co !? Czyli..- nie dokończyłam.
-Tak właśnie Harry Styles to mój brat.I jeszcze bliźniak.
-Nieee no tego jeszcze nie było! To sie zgadza jest bardzo do niego podobna i niech zgadne przefarbowałaś włosy?
-Tak.-Rzekła krótko
-Aha.Ale chwila jeżeli to twój brat to w czym problem.-Zapytałam.
-On jest.. ugh. Brak słów jest bezczelny wredny .3 lata sie nie widzieliśmy i dobrze .Nienawidze go za to . 3 lata temu Harry upokorzył mnie publicznie .Nie powiem ci jak.
a teraz jak wracałam ze szkoły weszłam do domu swojego.wchodze do kuchni a tam Harry jakby nidgy nic . Po prostu lezałam jak go zobaczyłam.-Wypowiedziała się Jenny.
-OMG! Ale wiesz dokończysz później bo już jesteśmy spóźnione do pracy.
Wziełam tylko torbe i wyszłyśmy.Szłyśmy trochę długo,Kiedy doszlyśmy jak zwykle szef wyszedł i zaczoł cos gadać że macie już ostatnie szanse czy coś.
Po kilku godzinach pracy miałyśmy przerwę.Wyszłyśmy na zaplecze usiadłyśmy na murku.Zaczełyśmy rozmawiać o planach na wakacje.Nagle cisza.Jenny spojrzała sie przed siebie i ujrzała tam Harrego i jej mamę.
Jenny zaczeła głęboko oddychać.
-OO nie , nie nie nie -powiedziała przerażona Jenny.
Szybko wstała i weszła do budynku.Zerknełam na nich. Chyba zmierzali w naszym kierunku.Wstałam i poszłam do Jenny poimformować ją o tym.
-Jenny!-krzyknełam
-Co ? -spytała się.
-Idą tu.-powiedziałam nie pewnie.
-Nie mają prawa tu przychodzić,!!- Krzykneła zdenerwowana dziewczyna.
-Wkońcu to jest restauracja.-rzekłam.
Jenny poszła zobaczyć czy weszli tutaj.Jej obawy się spełniły.Nasz szef podszedł do Jenny.
-Mamy sławnego klienta idziesz.-powiedział obojętnie szef.
Dziewczyna tylko westchneła.
-Ale..-niedokończyła Jenn.
-Żadne "ale" Jade ci pomoże,
Jenny szybko podeszła do mnie i pociągneła mnie za ręke
-Chce mieć już to z głowy.
Przytaknełam.
Podeszłyśmy do stolika.Zebrałyśmy zamówienia.Patrzyłam się na nich z przerażeniem "Kochająca się rodzina " pomyślałam.Kiedy poszłyśmy do kuchni.Jenny sie popłakała
-Nie wierze!-krzykneła
-Co sie stało-spytałam
-Nie poznała własnej córki.-powiedziała zapłakana Jen.
-Nie mów tak.-pocieszyłam ją
-Ok.Nie przyznaje sie do własnej Córki .-ciągneła Jenn
-Jenny!-krzykneła Jenny.
-Nie mów tak. Nie chce żebyś płakała jak będą już wychodzić coś im powiem.-Powiedziałam stanowczo.
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
ook 1 rozdział jest nie jestem pewna kiedy może być 2 . Ps sorry że tak dużo dialogów.
Bohaterowie
Jenny Styles-19 lat.Mieszka w Lodnynie mieszka sama ponieważ dosyć miała rodziców.Ma dwie przyjaciółki Alex i Jade.Ma brata Harrego który jest sławny nie mają koniecznie dobrych relacji Jenny jeszcze nikomu sie żę to jej brat..Jest odważna , dojrzała, zabawna inteligentna , wredna .Miała dość rodziców przez nich nie mogła mieć własnego życia więc postanowiła się przeprowadzić do Londynu.
Alex Jackson-19 lat.Mieszka w Lodnynie sama ponieważ nigdy nie znała swoich rodziców i nie chce ich poznać .Ma dwie przyjaciółki Jade i Jenny.
Jest:szalona, nie poważna zabawna denerwująca.Nie obchodzi ją co myślą o niej ludzie ma swój styl i czuje się dobrze. jest w 2 liceum raz nie zdała.Nic jej prawie że obchodzi jej życie jest bardzo extremalne nie traktuje życia poważnie.
Harry Styles-19 lat. Mieszka w Londynie.Jest w znanym zespole One direction.Może mieć praktycznie wszytko co zechce.Ma siostre bliźniaczke Jenny nie widzieli 3 lata.Jest zabawny romantyczny wredny
, szalony , wyrozumiały.
Ma przyjaciół którzy zawsze mu pomogą

Louis Tomlinson-21 lat.Mieszka w Londynie. Tak jak Harry jest w znanym zespole One direction. Od kąd jest w zespole niczego mu nie brakuje.Oprócz rodziny.JestMiły , szalony , zaskakujący , nie poważny.
Zayn Malik-20 lat.Mieszka w Londynie.Również jest w zespole One direction.Nie dawno rozstał się ze swoją dziewczyną Perrie.Jak narazie nikogo nie szuka chce się najpierw uspokoić.Jest . Zadziorny, zabawny , szalony , wesoły , inteligentny.
\
Witam was :))
Hej ! Jestem Kinga .Od dzisiaj będe pisać imaginy o one direction . Mam nadzieje ,że bedzie wam sie podobały :) Mam już troche wparwy co do pisania . Postaram sie napisać imagin jescze dzisiaj . Chyab to na tyle . Miłego dnia
Subskrybuj:
Posty (Atom)