niedziela, 30 czerwca 2013
Przepraszam!!
Przepraszam ,że tak długo mnie nie było. Ale wiecie teraz wakacje więc musze się przyszykować na wyjazd i w ogóle.Chodzi o to , że teraz będę wchodziła rzadziej. Nie to ,że nie chce już pisać. Tylko nie mam czasu.Nie wiem jak mam to wynagrodzić. Ale jakoś spróbuję.
sobota, 22 czerwca 2013
Heart Attack .Rozdział 6
*rano*
Kiedy się obudziłam odrazu poszłam ubrać się.Postanowiłam wybrać to:
Kiedy się obudziłam odrazu poszłam ubrać się.Postanowiłam wybrać to:
Kiedy wyszłam z łazienki Harry siedział na łóżku.
-Hej ślicznotko-Rzekł loczek po czym szeroko się uśmiechnoł.
-Cześć-Powiedziałam nie pewnie.
-Dobrze się spało-Spytał
-Taaaa.Spało-powiedzaałam sarkastycznie.
Chłopak zaśmiał się.
Była godzina 10:00
Harry poszedł do swojego pokoju , ale zaraz wrócił.
-Co się stało.-Zapytałam zmartwiona jego miną.
Harry miał poważną minę.Nagle wybuchł śmiechem.
-Chodź ze mną pokaże ci coś interesującego.-Powiedział zaśmiany.
Postanowiłam zgodzić się i pójść.Kiedy doszliśmy do jego pokoju.
spojrzał się na mnie i powoli zaczął otwierać drzwi.Gdy otworzył je szerzej zobaczyłam tam...
Zayna i Jenny śpiących............. Razem !!!
Najchętniej wybuchłabym śmiechem.Ale tylko powiedziałam.
-WTF?!
-Co nie?A teraz do pokoju obok.-Rzekł i zaprowadził mnie do pokoju Lou.
Było tak samo.Harry otworzył drzwi.Ujrzałam tam Louisa i Alex też śpiących razem.
Nie wiedziałam co powiedzieć jak się zachować.Nigdy bym się tego po Alex spodziewała.Ona nie lubi z byt być w związku czy jak jakiś chłopak ją podrywa.Louis miał poprostu szczęście.Najlepsze było to , że ona niekoniecznie lubiła One direciton.Razem z Harrym wymyśleliśmy plan.Poszliśmy do pokoju Zayna.Jak najciszej weszliśmy.Zaczełam mówić
-Wstawajcie.Jest już późno.
I nagle wskoczyliśmy na łóżko .
-Wstajeeeemyyy wstawać szkoda dniaaa wstajemyyy.Ruszyć dupy i idziemy.-Zaczełam krzyczeć.
Jenny spojrzała się na mnie
-Dobra dobra już wstaje.-powiedziała po czym spadła z łóżka.
-Miałaś wstać.-Powiedział harry.
Chwile mineło wszyscy zastanawiali się jak obudzić Zayna.A ja podeszłam poprostu do łóżka i zwaliłam go.Byłam dość zdziwona ,że się nie obudził.Chociaż wiedziałam,że Zayn ma bardzo mocny sen.Zostawiliśmy go na koniec.Razem z Jenny poszliśmy do Alex i Louisa. Louis tak się wytraszył ża aż spadł z łóżka i przewrócił Hazze.Z Alex skończyły się żarty napełniliśmy wanne lodowatą wodą i wrzuciłysmy tam Lex
-------------------------------------------------
------------------------------------------------
--------------------------------------------------
--------------------------------------------------
----------------------------------------------
-----------------------------------------------
---------------------------------------------
Sorry że krótki ale , no nie miałam weny ? Ok . 7 rozdział nie wiem kiedy będzie.Ale może rozpoczne jeszcze jeden ImaginPS przepraszam za błędy
-Hej ślicznotko-Rzekł loczek po czym szeroko się uśmiechnoł.
-Cześć-Powiedziałam nie pewnie.
-Dobrze się spało-Spytał
-Taaaa.Spało-powiedzaałam sarkastycznie.
Chłopak zaśmiał się.
Była godzina 10:00
Harry poszedł do swojego pokoju , ale zaraz wrócił.
-Co się stało.-Zapytałam zmartwiona jego miną.
Harry miał poważną minę.Nagle wybuchł śmiechem.
-Chodź ze mną pokaże ci coś interesującego.-Powiedział zaśmiany.
Postanowiłam zgodzić się i pójść.Kiedy doszliśmy do jego pokoju.
spojrzał się na mnie i powoli zaczął otwierać drzwi.Gdy otworzył je szerzej zobaczyłam tam...
Zayna i Jenny śpiących............. Razem !!!
Najchętniej wybuchłabym śmiechem.Ale tylko powiedziałam.
-WTF?!
-Co nie?A teraz do pokoju obok.-Rzekł i zaprowadził mnie do pokoju Lou.
Było tak samo.Harry otworzył drzwi.Ujrzałam tam Louisa i Alex też śpiących razem.
Nie wiedziałam co powiedzieć jak się zachować.Nigdy bym się tego po Alex spodziewała.Ona nie lubi z byt być w związku czy jak jakiś chłopak ją podrywa.Louis miał poprostu szczęście.Najlepsze było to , że ona niekoniecznie lubiła One direciton.Razem z Harrym wymyśleliśmy plan.Poszliśmy do pokoju Zayna.Jak najciszej weszliśmy.Zaczełam mówić
-Wstawajcie.Jest już późno.
I nagle wskoczyliśmy na łóżko .
-Wstajeeeemyyy wstawać szkoda dniaaa wstajemyyy.Ruszyć dupy i idziemy.-Zaczełam krzyczeć.
Jenny spojrzała się na mnie
-Dobra dobra już wstaje.-powiedziała po czym spadła z łóżka.
-Miałaś wstać.-Powiedział harry.
Chwile mineło wszyscy zastanawiali się jak obudzić Zayna.A ja podeszłam poprostu do łóżka i zwaliłam go.Byłam dość zdziwona ,że się nie obudził.Chociaż wiedziałam,że Zayn ma bardzo mocny sen.Zostawiliśmy go na koniec.Razem z Jenny poszliśmy do Alex i Louisa. Louis tak się wytraszył ża aż spadł z łóżka i przewrócił Hazze.Z Alex skończyły się żarty napełniliśmy wanne lodowatą wodą i wrzuciłysmy tam Lex
-------------------------------------------------
------------------------------------------------
--------------------------------------------------
--------------------------------------------------
----------------------------------------------
-----------------------------------------------
---------------------------------------------
Sorry że krótki ale , no nie miałam weny ? Ok . 7 rozdział nie wiem kiedy będzie.Ale może rozpoczne jeszcze jeden ImaginPS przepraszam za błędy
środa, 19 czerwca 2013
Heart attack. Rozdział 5
Kiedy ja i Harry całowaliśmy się do pokoju weszła Alex i Jenny.Dziewczyny spojrzały się na siebie i zaczeły bić brawo.
-Nie wiedziałam ,że tu takie rzeczy się dzieją.-Powiedziała Alex.
Kiedy to usłyszałam odrewałam się od niego.Przygryzłam wargę wziełam waliskę i bez słowa zeszłam na dół.Na dole siedzieli znudzony Lou i Zayn.Ctłwilę później Zayn poszedł do kuchni.Postanowiłam , że pójdę za nim ponieważ chciałam mu coś ważnego do powiedzienia.
-Zayn! Jest sprawa.-Powiedziałam dzieląc słowa na sylaby.
-Coś się stało?-Zapytał
-No można tak powiedzieć.Chciałam ci powiedzieć ,że pewna dziewczyna bardzo cię lubii ale w taki inny spodób.-Rzekłam.
Zayn przewrócił oczami zastanawiając o kogo mi chodzi.
-Mianowicie kto??-Spytał Chłopak.
-Teraz nie mogę ci powiedzieć.Jednak podowiem ci ,że bardzo dobrze ją znam jak nikt inny.Jest miła , zabawna , stanowcza , szalona.Lecz zdarza się że jest uparta.Od kilku miesięcy cię lubiła jako fanka ,ale kiedy poznała cię bliżej odrazu się w tobię zakochała.-Wytłumaczyłam.
Chłopak głęboko westchnoł.
-Chyba wiem.-Powiedział.
-O ! Nie spodziewałam się że tak szybko...-Nie dokończyłam.
-Ty.-Przerwał mi Zayn.
W tym momencie bardzo mnie zaskoczył.Moja mina nie była do opisania widać było ,że miałam mieszane uczucia.
-Nieee! No coś ty. My się przyjaźnimy.Chodziło mi o Jenny.-Powiedziałam szybko.
-Aaaa.To nawet lepiej.Już się bałem.-Powiedział z ulgą.
-No taa.-rzekłam krótko.
Chciałam już wychodzić ale coś mnie zatrzymało i zastanowiło.
-Ale chwila chwila .Powiedziałeś że lepiej że ona.Czyli coś ze mną nie tak? -Spytałam poddenerwowana.
-Nieee skąd ale my się tylko przyjaźnimy i z resztą Harremu byłby smutny.A nawet zły.
-Rozumiem.-Powiedziałam i wyszłam
W salonie już wszyscy czekali na Alex.Byliśmy troche zdenerwowanii bo oczywiście musieliśmy czekać na Alex.O boże.W końcu Alex przyszła.Już kilka minut później byliśmy w drodze na lotnisko.Dotarliśmy na lotnisko.
* Kilka godzin później.*
Wkońcu dotarliśmy Do Grecji mianowicie na Kreta.Przyjechaliśmy do hotelu po rozpakowaniu chłopcy poszli odrazu na basen.Natomiast my poszłyśmy się opalać.
Następnie poszliśmy coś zjeść.Gdy wróciliśmy Jenny Lou Zayn i Alex chcieli iść na impreze.A ja i Harry zostaliśmy w hotelu.Leżałam na łóżku i oglądałam telewizor.Nagle do pokoju wszedł Harry.Polożył się na łóżku obok.Zaczeliśmy rozmawiać,Przy okazji bardzo dużo się o sobie dowiedzieliśmy.
Godzinę później poszłam przebrać się w pidżamę. Kiedy wróciłam położyłam się koło Harrego.Chwile później popadliśmy w namiętnych pocałunkach.A później...
No cóż stało się....
Mój pierwszy raz.
---------------------------------------------------
-----------------------------------------------
------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
---------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodoba :)) 6 rozdział będzie najpóźniej w sobote ewentualnie w niedzielę.I bardzo przepraszam za błędy jeżeli w ogóle są ale chyba są . Miłego czytania
-Nie wiedziałam ,że tu takie rzeczy się dzieją.-Powiedziała Alex.
Kiedy to usłyszałam odrewałam się od niego.Przygryzłam wargę wziełam waliskę i bez słowa zeszłam na dół.Na dole siedzieli znudzony Lou i Zayn.Ctłwilę później Zayn poszedł do kuchni.Postanowiłam , że pójdę za nim ponieważ chciałam mu coś ważnego do powiedzienia.
-Zayn! Jest sprawa.-Powiedziałam dzieląc słowa na sylaby.
-Coś się stało?-Zapytał
-No można tak powiedzieć.Chciałam ci powiedzieć ,że pewna dziewczyna bardzo cię lubii ale w taki inny spodób.-Rzekłam.
Zayn przewrócił oczami zastanawiając o kogo mi chodzi.
-Mianowicie kto??-Spytał Chłopak.
-Teraz nie mogę ci powiedzieć.Jednak podowiem ci ,że bardzo dobrze ją znam jak nikt inny.Jest miła , zabawna , stanowcza , szalona.Lecz zdarza się że jest uparta.Od kilku miesięcy cię lubiła jako fanka ,ale kiedy poznała cię bliżej odrazu się w tobię zakochała.-Wytłumaczyłam.
Chłopak głęboko westchnoł.
-Chyba wiem.-Powiedział.
-O ! Nie spodziewałam się że tak szybko...-Nie dokończyłam.
-Ty.-Przerwał mi Zayn.
W tym momencie bardzo mnie zaskoczył.Moja mina nie była do opisania widać było ,że miałam mieszane uczucia.
-Nieee! No coś ty. My się przyjaźnimy.Chodziło mi o Jenny.-Powiedziałam szybko.
-Aaaa.To nawet lepiej.Już się bałem.-Powiedział z ulgą.
-No taa.-rzekłam krótko.
Chciałam już wychodzić ale coś mnie zatrzymało i zastanowiło.
-Ale chwila chwila .Powiedziałeś że lepiej że ona.Czyli coś ze mną nie tak? -Spytałam poddenerwowana.
-Nieee skąd ale my się tylko przyjaźnimy i z resztą Harremu byłby smutny.A nawet zły.
-Rozumiem.-Powiedziałam i wyszłam
W salonie już wszyscy czekali na Alex.Byliśmy troche zdenerwowanii bo oczywiście musieliśmy czekać na Alex.O boże.W końcu Alex przyszła.Już kilka minut później byliśmy w drodze na lotnisko.Dotarliśmy na lotnisko.
* Kilka godzin później.*
Wkońcu dotarliśmy Do Grecji mianowicie na Kreta.Przyjechaliśmy do hotelu po rozpakowaniu chłopcy poszli odrazu na basen.Natomiast my poszłyśmy się opalać.
Następnie poszliśmy coś zjeść.Gdy wróciliśmy Jenny Lou Zayn i Alex chcieli iść na impreze.A ja i Harry zostaliśmy w hotelu.Leżałam na łóżku i oglądałam telewizor.Nagle do pokoju wszedł Harry.Polożył się na łóżku obok.Zaczeliśmy rozmawiać,Przy okazji bardzo dużo się o sobie dowiedzieliśmy.
Godzinę później poszłam przebrać się w pidżamę. Kiedy wróciłam położyłam się koło Harrego.Chwile później popadliśmy w namiętnych pocałunkach.A później...
No cóż stało się....
Mój pierwszy raz.
---------------------------------------------------
-----------------------------------------------
------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------
--------------------------------------------------
---------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodoba :)) 6 rozdział będzie najpóźniej w sobote ewentualnie w niedzielę.I bardzo przepraszam za błędy jeżeli w ogóle są ale chyba są . Miłego czytania
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Heart attack . Rozdział 4
Skończyliśmy grę po 23.Wróciłam do domu i rzuciłam się na kanapę.W tym momęcie zdałam sobie sprawę , że się zakochałam w Harry.
-Pech.-Powiedziałam do siebie po czym poszłam do swojej sypialni i zasnełam.
*rano* Była tak ok 06:00.Nagle zadzwonił mój telefon to była Jenny.
* Rozmowa telefoniczna *
-Hallo-Powiedziałam zaspana.
-Słuchaj musisz ze mną jechać do szpitala.-rzekła zdenerwowana Jenny.
-Co?! Po co ?! Co się stało ?! -Krzyknełam do słuchawki.
-Harry miał wypadek.-Powiedziała.
-Ale jak to...-Spytałam się zaskoczonym tonem.
-Później ci opowiem.Teraz rusz swój szanowny tyłek.-Powiedziała a raczej krzykneła Jenn.
Kilka minut później byłam już w samochodzie z Jenny , Alex.Zayn i Louis byli już w szpitalu.
-Słuchaj Jenny muszę ci coś powiedzieć.-Powiedziałam nie pewnie.
-Powiesz mi później już jesteśmy.Chodź! -Ciągneła zdenerwowana dziewczyna.
Jak najszybciej pobiegłyśmy do głównego wejścia.Gdy weszłyśmy odrazu udałyśmy sie na recepcje.Pielęgniarka zaprowadziła nas pod pokój Harrego.
Przy nim spotkaliśmy:Zayna ,Louisa , mamę Jenny Monice i lekarza.
Jenny nawet nie spojrzała na swoją mamę to było takie smutne.
Razem z Jenny podeszłyśmy do lekarza.
-Przepraszam, wie pan co się stało Harremu ? -Spytała jenny.
-Tak.Chłopcy powiedzieli że kiedy wysiadali z samochodu ponieważ szli do studia zemdlał-Wytłumaczył lekarz.
-Ale nic mu nie będzie.
-Nie , nie tylko jak sie obudzi będzie troche osłabiony , ale jeszcze dzisiaj wyjdzie ze szpitala.-Powiedział doktor
Chwilę później do lekarza podeszła do pielęgniarka.Poimformowała go że Harry już się obudził.Kamień spadł mi z serca.Tak się cieszyłam że nic mu nie jest najchętniej to bym skakała ze szczęścia.Gdy ja Alex i Jenny podeszła do nas Monica.
-Jesteście koleżankami Harrego.-Spytała się kobieta.
-Ymm tak-Powiedziała nie pewnie Alex.
-Tylko ,że jedna z nas nie jest jego koleżanką.-dokończyłam i wskazałam na Jenny.
-Ty jesteś jego dziewczyną ?-Spytała się Monica.
W tym momencie Jenny puściły nerwy.
-Nie nie jestem jego dziewczyną , Przyjaciółką ani koleżanką! Jestem jego siostrą! Wiesz!! Kochająca matka !! A nawet swojej córki nie rozpoznała!! Naprawde nie moge w to uwierzyć!Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać-Powiedziała zdenerwowana Jenny.
-Co?!!Ale moja córka...Jenny ?-Rzekła jej mama.
-Nie ma to jak nie poznać swojej córki.-Powiedziała ironicznie dziewczyna.
Monice zaczeły po policzku spływać łzy.
-Córciu.-Powiedziała zapłakana Monica.Chciała pogłaskać Jenny po głowie ale ta się wyrwała.
-Nie dotykaj mnie.Od kilku lat się nie odzywałaś nie odbierałas moich telefonów.A teraz srasz sie do mnie za przeproszeniem. Myślisz , że ja ci to wybacze . Teraz w tym momencie stałaś się dla mnie obcą kobiętą Bo ja nie chce cię znać.Jedyny Harry był łaskawy mnie odwiedzić i porozmawiać. A , ty widocznie nie miałaś odwagi.-Powiedziała cała w łzach Jenny.
W tym samym czasie Harry wyszedł z pokoju.Ponieważ został już wypuszczony.
Chłopak podszedł do siostry i ją przytulił
-Nie martw się.Będzie dobrze.Chodźmy już lepiej.
Jenny bez słowa odeszła.Wszyscy poszliśmy w kierunki drzwi.Jenny chciała jak najszybciej z tąd wyjść więc szła pierwsza.Podbiegłam do niej.
-Nawet nie myśl o niej .Szczerze mówiąc strata czasu.-Powiedziałam chcąc pocieszyć Jenn.
-Wiem.A właśnie Jade chciałaś mi coś powiedzieć.-Rzekła Jenn.
-Em ! Ok powiem ci już . Ale nie żałuj potem.Bo tak jakby coś czuję do Harrego.-Powiedziałam
Jenny nic nie powiedziała tylko przygryzła wargę i pokiwała głową.
-Wiesz co ? Harry też się w tobie zakochał.-Rzekła dziewczyna.
Jakoś nie byłam zaskoczona.Chyba to wiedziałam
*Kilka dni później * Rano.
Kończyłam pakowanie się .Za godzinę mieliśmy wylatywać i zmieniliśmy zdanie co do polski postanowiliśmy , że odwiedzimy Grecję.
Kiedy pakowałam ostatnie ubrania do pokoju wszedł Harry.
-Hej.Gotowa?-Spytał
-Emm.Teraz tak.-odpowiedziałam.
Chłopak podszedł do mnie i objął mnie od tyłu. Odrazu zaraagowałam.
-Ej , co ty robisz.-Spytałam nie pewnie.
Harry puścił mnie i spojrzał na podłogę.Odwróciłam się do niego.
-Ostatnio dziwnie sie zachowujesz.-Powiedziałam
-Zachowuje się tak ponieważ... Kocham cię.-Powiedział nieco speszony.
Szerroko się uśmiechnełam.Harry oczekiwłam negatywnej mojej rekacji ale się mylił.Mocno go przytuliłam
-Ja ciebie też kocham.-Rzekłam.
I popadliśmy w namiętnym pocałunku
---------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzięję wam się spodoba.Bo mi bardzo :)) Pozdrawiam :) <3
-Pech.-Powiedziałam do siebie po czym poszłam do swojej sypialni i zasnełam.
*rano* Była tak ok 06:00.Nagle zadzwonił mój telefon to była Jenny.
* Rozmowa telefoniczna *
-Hallo-Powiedziałam zaspana.
-Słuchaj musisz ze mną jechać do szpitala.-rzekła zdenerwowana Jenny.
-Co?! Po co ?! Co się stało ?! -Krzyknełam do słuchawki.
-Harry miał wypadek.-Powiedziała.
-Ale jak to...-Spytałam się zaskoczonym tonem.
-Później ci opowiem.Teraz rusz swój szanowny tyłek.-Powiedziała a raczej krzykneła Jenn.
Kilka minut później byłam już w samochodzie z Jenny , Alex.Zayn i Louis byli już w szpitalu.
-Słuchaj Jenny muszę ci coś powiedzieć.-Powiedziałam nie pewnie.
-Powiesz mi później już jesteśmy.Chodź! -Ciągneła zdenerwowana dziewczyna.
Jak najszybciej pobiegłyśmy do głównego wejścia.Gdy weszłyśmy odrazu udałyśmy sie na recepcje.Pielęgniarka zaprowadziła nas pod pokój Harrego.
Przy nim spotkaliśmy:Zayna ,Louisa , mamę Jenny Monice i lekarza.
Jenny nawet nie spojrzała na swoją mamę to było takie smutne.
Razem z Jenny podeszłyśmy do lekarza.
-Przepraszam, wie pan co się stało Harremu ? -Spytała jenny.
-Tak.Chłopcy powiedzieli że kiedy wysiadali z samochodu ponieważ szli do studia zemdlał-Wytłumaczył lekarz.
-Ale nic mu nie będzie.
-Nie , nie tylko jak sie obudzi będzie troche osłabiony , ale jeszcze dzisiaj wyjdzie ze szpitala.-Powiedział doktor
Chwilę później do lekarza podeszła do pielęgniarka.Poimformowała go że Harry już się obudził.Kamień spadł mi z serca.Tak się cieszyłam że nic mu nie jest najchętniej to bym skakała ze szczęścia.Gdy ja Alex i Jenny podeszła do nas Monica.
-Jesteście koleżankami Harrego.-Spytała się kobieta.
-Ymm tak-Powiedziała nie pewnie Alex.
-Tylko ,że jedna z nas nie jest jego koleżanką.-dokończyłam i wskazałam na Jenny.
-Ty jesteś jego dziewczyną ?-Spytała się Monica.
W tym momencie Jenny puściły nerwy.
-Nie nie jestem jego dziewczyną , Przyjaciółką ani koleżanką! Jestem jego siostrą! Wiesz!! Kochająca matka !! A nawet swojej córki nie rozpoznała!! Naprawde nie moge w to uwierzyć!Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać-Powiedziała zdenerwowana Jenny.
-Co?!!Ale moja córka...Jenny ?-Rzekła jej mama.
-Nie ma to jak nie poznać swojej córki.-Powiedziała ironicznie dziewczyna.
Monice zaczeły po policzku spływać łzy.
-Córciu.-Powiedziała zapłakana Monica.Chciała pogłaskać Jenny po głowie ale ta się wyrwała.
-Nie dotykaj mnie.Od kilku lat się nie odzywałaś nie odbierałas moich telefonów.A teraz srasz sie do mnie za przeproszeniem. Myślisz , że ja ci to wybacze . Teraz w tym momencie stałaś się dla mnie obcą kobiętą Bo ja nie chce cię znać.Jedyny Harry był łaskawy mnie odwiedzić i porozmawiać. A , ty widocznie nie miałaś odwagi.-Powiedziała cała w łzach Jenny.
W tym samym czasie Harry wyszedł z pokoju.Ponieważ został już wypuszczony.
Chłopak podszedł do siostry i ją przytulił
-Nie martw się.Będzie dobrze.Chodźmy już lepiej.
Jenny bez słowa odeszła.Wszyscy poszliśmy w kierunki drzwi.Jenny chciała jak najszybciej z tąd wyjść więc szła pierwsza.Podbiegłam do niej.
-Nawet nie myśl o niej .Szczerze mówiąc strata czasu.-Powiedziałam chcąc pocieszyć Jenn.
-Wiem.A właśnie Jade chciałaś mi coś powiedzieć.-Rzekła Jenn.
-Em ! Ok powiem ci już . Ale nie żałuj potem.Bo tak jakby coś czuję do Harrego.-Powiedziałam
Jenny nic nie powiedziała tylko przygryzła wargę i pokiwała głową.
-Wiesz co ? Harry też się w tobie zakochał.-Rzekła dziewczyna.
Jakoś nie byłam zaskoczona.Chyba to wiedziałam
*Kilka dni później * Rano.
Kończyłam pakowanie się .Za godzinę mieliśmy wylatywać i zmieniliśmy zdanie co do polski postanowiliśmy , że odwiedzimy Grecję.
Kiedy pakowałam ostatnie ubrania do pokoju wszedł Harry.
-Hej.Gotowa?-Spytał
-Emm.Teraz tak.-odpowiedziałam.
Chłopak podszedł do mnie i objął mnie od tyłu. Odrazu zaraagowałam.
-Ej , co ty robisz.-Spytałam nie pewnie.
Harry puścił mnie i spojrzał na podłogę.Odwróciłam się do niego.
-Ostatnio dziwnie sie zachowujesz.-Powiedziałam
-Zachowuje się tak ponieważ... Kocham cię.-Powiedział nieco speszony.
Szerroko się uśmiechnełam.Harry oczekiwłam negatywnej mojej rekacji ale się mylił.Mocno go przytuliłam
-Ja ciebie też kocham.-Rzekłam.
I popadliśmy w namiętnym pocałunku
---------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzięję wam się spodoba.Bo mi bardzo :)) Pozdrawiam :) <3
niedziela, 16 czerwca 2013
Heart Attack. Rodział 3
*Kilka godzin później *
Po zjedzeniu posiłku musiałam wychodzić.
-Dobra fajnie było ale muszę lecieć-Rzekłam.
Wszyscy zaragowali negatywnie.Jednak tym razem się nie dałam i poszłam.
Za mną wyszedł Harry.
-Gdzieś się wybierasz-Zapytałam.
-Nie chce żebyś sama szła.Możę cię odprowadze.-Zaproponował Harry.
-Czemu nie.-powiedziałam.
Szliśmy , Harry mnie rozśmieszał.Nagle zaczoł padać deszcz. Na szczęście byliśmy blisko mojego domu.Podbiegliśmy szybko pod drzwi.
-Dzięki ,że mnie odprowadziłeś naprawde.
Harry powoli zbliżył się do mnie.Chciał mnie pocałować.
-Chwila chwila chwila.Chcesz mnie pocałować?-Spytałam
-Tak.-Rzekł krótko.
-Dobra-odpowiedziałam.
Zbliżył sie do mnie i musnoł moje usta.
*Następny dzień*
Otowrzyłam lekko oczy.Zerknełam na zegarek była 10:00
Energicznie wstałam z łóżka poszłam do łazienki umyć sie i ubrać.
A ubrałąm się w to"
Alex w to:
Po zjedzeniu posiłku musiałam wychodzić.
-Dobra fajnie było ale muszę lecieć-Rzekłam.
Wszyscy zaragowali negatywnie.Jednak tym razem się nie dałam i poszłam.
Za mną wyszedł Harry.
-Gdzieś się wybierasz-Zapytałam.
-Nie chce żebyś sama szła.Możę cię odprowadze.-Zaproponował Harry.
-Czemu nie.-powiedziałam.
Szliśmy , Harry mnie rozśmieszał.Nagle zaczoł padać deszcz. Na szczęście byliśmy blisko mojego domu.Podbiegliśmy szybko pod drzwi.
-Dzięki ,że mnie odprowadziłeś naprawde.
Harry powoli zbliżył się do mnie.Chciał mnie pocałować.
-Chwila chwila chwila.Chcesz mnie pocałować?-Spytałam
-Tak.-Rzekł krótko.
-Dobra-odpowiedziałam.
Zbliżył sie do mnie i musnoł moje usta.
*Następny dzień*
Otowrzyłam lekko oczy.Zerknełam na zegarek była 10:00
Energicznie wstałam z łóżka poszłam do łazienki umyć sie i ubrać.
A ubrałąm się w to"
Wyszłam z łazienki.Zeszłam na dół do kuchni.Patrze a tam Jenny , Alex , Harry, Lou i Zayn.
-Co wy tu.-spytałam zaskoczona.
-Mamy dla ciebie niespodzianke-Powiedział Louis.
-Co wy tu.-spytałam zaskoczona.
-Mamy dla ciebie niespodzianke-Powiedział Louis.
-No zaskoczcie mnie-rzekłam
-Jedziemy do polski.-Powiedziała Alex.
-No to fajnie. Czekaj co ? Ale my wszyscy razem?-Spytałam poddenerwowana.
-Czemu nie.-Rzekła Jenny.
Po kilku minutach wszyscy rozmawiali na temat wyjazdu co będziemy robić gdzie pójdziemy i w ogóle.W pewnym momencie podszedł do mnie Harry.
-Ej chodź na chwile do salonu.-Powiedział.
Nic nie powiedziałam tylko poszłam za nim.Usiedliśmy na kanapie.
-Wiesz co bo ja chce zrobić coś dla Jenny za to co zrobiłem.-Tłumaczył loczek.
-Mianowicie-Rzekłam krótko.
-Właśnie nie wiem. A wy sie długo przyjaźnicie. To może wiesz co ona lubi czy coś.-Powiedział speszony.
-Wiesz co ? Mam nawet plan.Bo wiesz jej bardzo podoba się Zayn.I fajnie by było gdybyś coś mu powiedział o niej coś miłego. -Zaproponowałam.
Harry uśmiechnął się szeroko.Podziękował mi i mnie przytulił. Szczerze to się dziwnie czułam. Ale z drugiej strony jakby coś do niego poczułam?
Wróciliśmy do kuchni.Wszyscy zorientowali się ,że nas nie było.
-Gdzie wy byliście.-Spytał się Zayn.
-Pewnie romantyzowali ze sobą.-żartował Louis.
Wszyscy wybuchli śmiechem.
Parę minut później chłopcy już poszli.Umówiliśmy się na kręgle.Więc z dziewczynami poszłyśmy się przebrać.Dziewczyny często u mnie przebywały więc miały u mnie jakby swój pokój.
Dochodziła 20 . Zaraz mieli przyjść do nas chłopcy.Postanowiłyśmy więc przyspieszyć szykowanie się.
Jenny była ubrana w to:
-Jedziemy do polski.-Powiedziała Alex.
-No to fajnie. Czekaj co ? Ale my wszyscy razem?-Spytałam poddenerwowana.
-Czemu nie.-Rzekła Jenny.
Po kilku minutach wszyscy rozmawiali na temat wyjazdu co będziemy robić gdzie pójdziemy i w ogóle.W pewnym momencie podszedł do mnie Harry.
-Ej chodź na chwile do salonu.-Powiedział.
Nic nie powiedziałam tylko poszłam za nim.Usiedliśmy na kanapie.
-Wiesz co bo ja chce zrobić coś dla Jenny za to co zrobiłem.-Tłumaczył loczek.
-Mianowicie-Rzekłam krótko.
-Właśnie nie wiem. A wy sie długo przyjaźnicie. To może wiesz co ona lubi czy coś.-Powiedział speszony.
-Wiesz co ? Mam nawet plan.Bo wiesz jej bardzo podoba się Zayn.I fajnie by było gdybyś coś mu powiedział o niej coś miłego. -Zaproponowałam.
Harry uśmiechnął się szeroko.Podziękował mi i mnie przytulił. Szczerze to się dziwnie czułam. Ale z drugiej strony jakby coś do niego poczułam?
Wróciliśmy do kuchni.Wszyscy zorientowali się ,że nas nie było.
-Gdzie wy byliście.-Spytał się Zayn.
-Pewnie romantyzowali ze sobą.-żartował Louis.
Wszyscy wybuchli śmiechem.
Parę minut później chłopcy już poszli.Umówiliśmy się na kręgle.Więc z dziewczynami poszłyśmy się przebrać.Dziewczyny często u mnie przebywały więc miały u mnie jakby swój pokój.
Dochodziła 20 . Zaraz mieli przyjść do nas chłopcy.Postanowiłyśmy więc przyspieszyć szykowanie się.
Jenny była ubrana w to:
Alex w to:
A ja w to:
Była już 20.Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć.Był to jakiś facet mianowicie kurier.Podarował mi paczke i poszedł.Byłam zdziwona ponieważ niczego nie zamawiałam.Poszłam otworzyć paczke. W niej był diamentowy naszyjnik i liścik.Wziełam liścik do ręki i zaczełam go czytać.
Było napisane tam:
"Od rodziców. Przepraszamy cię za to ,że nie jesteśmy z tobą.Bardzo byśmy chcieli ale nie możemy.Przykro nam. W przprosiny dajemy ci ten wisiorek.Mamy nadzieje że się nie gniewasz."
Jak to przeczytałam po policzku zaczeły spływać mi łzy.Oczą nie mogłam wierzyć.
-Nie wierze! 2 lata się nie odzywali a teraz na przperosiny naszyjnik za największą kase. Moi właśni rodzice przekupują mnie. Myślą że po jakimś tandetnym wisiorku będe happy. Oj mylą się !! Nienawidzę ich nie chce ich znać.-Powiedziałam do siebie cała zapłakana.
To co mówiłam słuchała reszta.Odwróciłam się i sporzałam na nich.
-Wszystko dobrze?-Spytała się zmartwiona Jenny.
-Ymm. Tak. Jak najbardziej-Rzekłam ocierając łzy.
-N0 ja nie myśle że tak dobrze-Powiedział Harry.
-Nie naprawde nic sie nie stało.Idziemy?-Spytałam.
-Wiesz co widać że nie jesteś w humorze może zostaniemy i obejrzymy jakiś filim-zaproponował Zayn.
-Nie nie idziemy.-Rzekłam stanowczo.
-Jak chcesz.-Powiedziała Alex.
-Tylko poczekajcie musze coś zrobić.-Powiedziałam.
Wszyscy wyszli.A, ja znowu wziełam do ręki tą karteczke razem z naszyjnikiem i wyrzuciłam do śmieci.Podeszłam do blatu i oparłam się o niego zerknełam na swój telefon i było napisane " 13 nieodebranych od:Mama".
-Kochająca matka się znalazła-Powiedziałam sama do siebie.
Odwróciłam się a za mną stał cały czas Harry.
-Czemu nie poszedłeś.-Spytałam
-Widać ,że coś sie dzieje.-rzekł loczek.
-Dzięki że się mną tak przejmujesz ale nie to długa historia.-Wytłumaczyłam.
Hazza podszedł do mnie przytulił mnie i pocałował.Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na niego ze zdziwieniem
-Ja... Ja przepraszam Tak samo jakoś wyszło-Powiedział harry po czym pocałowałam go w policzek.
-------------------------------------------------------------------
Było napisane tam:
"Od rodziców. Przepraszamy cię za to ,że nie jesteśmy z tobą.Bardzo byśmy chcieli ale nie możemy.Przykro nam. W przprosiny dajemy ci ten wisiorek.Mamy nadzieje że się nie gniewasz."
Jak to przeczytałam po policzku zaczeły spływać mi łzy.Oczą nie mogłam wierzyć.
-Nie wierze! 2 lata się nie odzywali a teraz na przperosiny naszyjnik za największą kase. Moi właśni rodzice przekupują mnie. Myślą że po jakimś tandetnym wisiorku będe happy. Oj mylą się !! Nienawidzę ich nie chce ich znać.-Powiedziałam do siebie cała zapłakana.
To co mówiłam słuchała reszta.Odwróciłam się i sporzałam na nich.
-Wszystko dobrze?-Spytała się zmartwiona Jenny.
-Ymm. Tak. Jak najbardziej-Rzekłam ocierając łzy.
-N0 ja nie myśle że tak dobrze-Powiedział Harry.
-Nie naprawde nic sie nie stało.Idziemy?-Spytałam.
-Wiesz co widać że nie jesteś w humorze może zostaniemy i obejrzymy jakiś filim-zaproponował Zayn.
-Nie nie idziemy.-Rzekłam stanowczo.
-Jak chcesz.-Powiedziała Alex.
-Tylko poczekajcie musze coś zrobić.-Powiedziałam.
Wszyscy wyszli.A, ja znowu wziełam do ręki tą karteczke razem z naszyjnikiem i wyrzuciłam do śmieci.Podeszłam do blatu i oparłam się o niego zerknełam na swój telefon i było napisane " 13 nieodebranych od:Mama".
-Kochająca matka się znalazła-Powiedziałam sama do siebie.
Odwróciłam się a za mną stał cały czas Harry.
-Czemu nie poszedłeś.-Spytałam
-Widać ,że coś sie dzieje.-rzekł loczek.
-Dzięki że się mną tak przejmujesz ale nie to długa historia.-Wytłumaczyłam.
Hazza podszedł do mnie przytulił mnie i pocałował.Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na niego ze zdziwieniem
-Ja... Ja przepraszam Tak samo jakoś wyszło-Powiedział harry po czym pocałowałam go w policzek.
-------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
Nie jestem przekonana co do tego rozdziału ale mam nadzieje że będzie się wam podobał.
Nie jestem przekonana co do tego rozdziału ale mam nadzieje że będzie się wam podobał.
sobota, 15 czerwca 2013
Heart attack. Rozdział 2
Gdy Harry i mama Jenny czyli Monica zjedli i mieli wychodzić.Harry spojrzał się na Jenny jakby chciał ją zabić.Kątem oka zerknełam na Jenn.Kiedy wyszli podeszłam do mojej przyjaciółki.
-Przepraszam.-powiedziałam zasmucona.
-Za co?-spytała zdziwiona Jenny.
-No bo chciałam...Powiedzieć im. Ale ja nie umiem-Rzekłam nie pewnie.
Jenn przytuliła mnie
-Jejku! Nie twoja wina.-pocieszyła mnie dziewczyna.
*Kilka godzin później *
Wreszcie skączyłyśmy prace.Kiedy wróciłam do domu zaczął dzwonić mój telefon. Wziełam do ręki telefon na wyświetlaczu pojawił mi sie napis "Alex".Więc odebrałam
* Rozmowa telefoniczna *
-Siemaa laska-Krzykneła Alex.
-Hej-odpowiedziałam
-To co. Tak jak zwykle.19, park , 5 aleja?-Spytała się dziewczyna
-Oczywiście-Rzekłam stanowczo.
-Spoko. To dozoba .-Powiedziała Alex i rozłączyła się.
Głęboko westchnełam i powiedziałam do siebie.
-No i znowu musze gdzieś iść . Ojej.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrałam się w to"

Kiedy wyszłam z łazienki była już 19. Jak najszybciej wyszłam z mieszkania i podążałam w stronę parku.Szłam energicznym krokiem.Tak się zamyśliłam ,że ominełam dziewczyny.
-Hallo. A pani gdzie - Krzykneła Alex.
Odwróciłam się i zobaczyłam moje przyjaciółki
-O. Sorry zamyśliłam się.No dziewczyny fajnie wyglądacie.-Rzekłam spokojnie.
Jenny była ubrana w to:

Natomiast ALex jak zwykle w swoim stylu

* Kilka minut później *
Szłyśmy rozśmiane.Każdy przechodzeń zerkał na nas z uśmiechem na twarzy.
Nagle Jenny zatrzymała się.Ja i Alex zerknełyśmy na nią i też stanełyśmy.
-Co sie dzieje-spytała Alex.
Jenn nic nie odpowiedziała tylko patrzyła się przed siebie.
-Ja chyba wiem - powiedziałam zdenerwowana.
-Ja też-Zgodziła się ze mną Alex.
W naszym kierunku podążał Harry z Lou i Zaynem.
Podeszli do nas.
Śmiesznie to wyglądało.Szóstka nastolatków stoi sobie na środku drogi i sie na siebie patrzy.
Harry uśmiechnął się .
-Moja kochana siostrzyczka.-Powiedział wesoło Harry.
-Daruj sobie tego-Rzekła twardo Jenn.
-No przeprosiłem cie tak?-Powiedział zdenerwowany.
-Nie wystarczy.-powiedziała obojętnie.
Patrzyli na siebie tym złowrogim spojrzeniem z 5 min
Aż wkońcu Alex sie zdenerwowała.
-Długo jeszcze ?! Jesteście żałośni.Myślicie że jak będziecie się na siebie tak patrzeć to wszystko będzie dobrze?!-Krzykneła Alex.
-Właśnie Alex ma racje.Nie będe traciła czasu na ciebie-Rzekła oschle Jenn.
-Chwila chwila-Zatrzymał ją Harry.
-Zostaw mnie ! Brzydze się tobą.
-Boże dosyć tego!!To że Harry ileś tam lat temu zrobił ci coś to nie znaczy ,że masz być zła na niego do końca życia!A ty Harry musisz mieć serce z kamienia żeby mścić się publicznie na swojej siostrze! I to jeszcze bliźniaczce Powinienieś ją przeprosić zrobić coś dla niej a nie rozpieszczać swoją dupe!.A po za tym jesteście rodziną a nawet rodziną was nie można nazwać! Ojciec w cholere pojechał matka nie odzywa sie do córki córka wyjechała sobie do Londynu a syn słwany jest i gdzieś wszystko ma! Przepraszam cię Jenn ,że cię jakoś uraziłam , ale taka właśnie jest prawda.-Tłumaczyłam.
-Masz racje Jade. I zaskoczyłaś mnie naprawde-powiedziała Jenny.
Harry spojrzał się na Jenn .
-Ona ma racje.Jenny przepraszam cię nie wiem jak mam ci to wynagrodzić ale jakoś to zrobie. Ale prosze cię bardzo cię prosze wybacz mi.-Rzekł Loczek.
Jenn uśmiechneła się lekko i przytuliła się do niego.
Alex zaczeła bić powoli brawo.
-OO jakie to słodkie.Ej idziemy coś zjeść?
-Alex-krzyknełam.
-No co głodna jestem-powiedziała.
-To chodźmy wszyscy ja stawiam-Zaproponował Harry.
-------------------------------------------
-----------------------------------------
----------------------------------------
----------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------
Ok to już jest 2 rozdział w krótce napiszę 3 ale nie jestem pewna kiedy
-Przepraszam.-powiedziałam zasmucona.
-Za co?-spytała zdziwiona Jenny.
-No bo chciałam...Powiedzieć im. Ale ja nie umiem-Rzekłam nie pewnie.
Jenn przytuliła mnie
-Jejku! Nie twoja wina.-pocieszyła mnie dziewczyna.
*Kilka godzin później *
Wreszcie skączyłyśmy prace.Kiedy wróciłam do domu zaczął dzwonić mój telefon. Wziełam do ręki telefon na wyświetlaczu pojawił mi sie napis "Alex".Więc odebrałam
* Rozmowa telefoniczna *
-Siemaa laska-Krzykneła Alex.
-Hej-odpowiedziałam
-To co. Tak jak zwykle.19, park , 5 aleja?-Spytała się dziewczyna
-Oczywiście-Rzekłam stanowczo.
-Spoko. To dozoba .-Powiedziała Alex i rozłączyła się.
Głęboko westchnełam i powiedziałam do siebie.
-No i znowu musze gdzieś iść . Ojej.
Poszłam do łazienki wziąć prysznic i ubrałam się w to"

Kiedy wyszłam z łazienki była już 19. Jak najszybciej wyszłam z mieszkania i podążałam w stronę parku.Szłam energicznym krokiem.Tak się zamyśliłam ,że ominełam dziewczyny.
-Hallo. A pani gdzie - Krzykneła Alex.
Odwróciłam się i zobaczyłam moje przyjaciółki
-O. Sorry zamyśliłam się.No dziewczyny fajnie wyglądacie.-Rzekłam spokojnie.
Jenny była ubrana w to:

Natomiast ALex jak zwykle w swoim stylu

* Kilka minut później *
Szłyśmy rozśmiane.Każdy przechodzeń zerkał na nas z uśmiechem na twarzy.
Nagle Jenny zatrzymała się.Ja i Alex zerknełyśmy na nią i też stanełyśmy.
-Co sie dzieje-spytała Alex.
Jenn nic nie odpowiedziała tylko patrzyła się przed siebie.
-Ja chyba wiem - powiedziałam zdenerwowana.
-Ja też-Zgodziła się ze mną Alex.
W naszym kierunku podążał Harry z Lou i Zaynem.
Podeszli do nas.
Śmiesznie to wyglądało.Szóstka nastolatków stoi sobie na środku drogi i sie na siebie patrzy.
Harry uśmiechnął się .
-Moja kochana siostrzyczka.-Powiedział wesoło Harry.
-Daruj sobie tego-Rzekła twardo Jenn.
-No przeprosiłem cie tak?-Powiedział zdenerwowany.
-Nie wystarczy.-powiedziała obojętnie.
Patrzyli na siebie tym złowrogim spojrzeniem z 5 min
Aż wkońcu Alex sie zdenerwowała.
-Długo jeszcze ?! Jesteście żałośni.Myślicie że jak będziecie się na siebie tak patrzeć to wszystko będzie dobrze?!-Krzykneła Alex.
-Właśnie Alex ma racje.Nie będe traciła czasu na ciebie-Rzekła oschle Jenn.
-Chwila chwila-Zatrzymał ją Harry.
-Zostaw mnie ! Brzydze się tobą.
-Boże dosyć tego!!To że Harry ileś tam lat temu zrobił ci coś to nie znaczy ,że masz być zła na niego do końca życia!A ty Harry musisz mieć serce z kamienia żeby mścić się publicznie na swojej siostrze! I to jeszcze bliźniaczce Powinienieś ją przeprosić zrobić coś dla niej a nie rozpieszczać swoją dupe!.A po za tym jesteście rodziną a nawet rodziną was nie można nazwać! Ojciec w cholere pojechał matka nie odzywa sie do córki córka wyjechała sobie do Londynu a syn słwany jest i gdzieś wszystko ma! Przepraszam cię Jenn ,że cię jakoś uraziłam , ale taka właśnie jest prawda.-Tłumaczyłam.
-Masz racje Jade. I zaskoczyłaś mnie naprawde-powiedziała Jenny.
Harry spojrzał się na Jenn .
-Ona ma racje.Jenny przepraszam cię nie wiem jak mam ci to wynagrodzić ale jakoś to zrobie. Ale prosze cię bardzo cię prosze wybacz mi.-Rzekł Loczek.
Jenn uśmiechneła się lekko i przytuliła się do niego.
Alex zaczeła bić powoli brawo.
-OO jakie to słodkie.Ej idziemy coś zjeść?
-Alex-krzyknełam.
-No co głodna jestem-powiedziała.
-To chodźmy wszyscy ja stawiam-Zaproponował Harry.
-------------------------------------------
-----------------------------------------
----------------------------------------
----------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
-----------------------------------------------
Ok to już jest 2 rozdział w krótce napiszę 3 ale nie jestem pewna kiedy
Heart attack . Rozdział 1
-A więc nie wiem od czego zacząć. To co mnie spotkało było nprawde zaskakujące.Może zaczne od tego że jestem Jade.Mam dwie super przyjaciółki Jenny i Alex na które zawsze moge liczyć.Te wakacje miały być inne... No i były .-Rzekłam zafascynowana.
Po zakończeniu roku poszłam do swojego mieszkania.Kiedy weszłam do domu krzyknełam
-Taaak koniec !! Wkońcu!.
Wreszcie skończyłam szkołe mogłam robić co chce jak narazie.No to później studia i praca.Jakoś to przeżyje.
Pobiegłam do swojego pokoju przebrać się i ubrałam sie w to
Gdy wyszłam z pokoju.Do mojego mieszkania weszła energicznie zapłakana Jenny.
Nie wiedziałam coś sie stało. Weszła tak nagle bez słowa usiadła na kanape.
-Wiesz co ja na twoim miejscu sie cieszyła .Przecież wakacje-Powiedziałam tonem pocieszającym.
Ona Tylko pokiwała głową.
-Nie o to chodzi.On jest bezczelny-krzykneła.
-A , więc chłopak.
Jenny spojrzała się na mnie i przygryzła warge.
-też nie o to chodzii. No em chodzi o chłopaka ale...
Ok.Musze ci wkońcu powiedzieć.Bo wiesz ja też mam nazwisko Styles . I mówiłam ci,że to tylko zbierzność nazwisk .Ale to nie prawda.
Byłam tak zaskoczona że nie mogłam nic z siebie wydusić.
Ale udało się
-Co !? Czyli..- nie dokończyłam.
-Tak właśnie Harry Styles to mój brat.I jeszcze bliźniak.
-Nieee no tego jeszcze nie było! To sie zgadza jest bardzo do niego podobna i niech zgadne przefarbowałaś włosy?
-Tak.-Rzekła krótko
-Aha.Ale chwila jeżeli to twój brat to w czym problem.-Zapytałam.
-On jest.. ugh. Brak słów jest bezczelny wredny .3 lata sie nie widzieliśmy i dobrze .Nienawidze go za to . 3 lata temu Harry upokorzył mnie publicznie .Nie powiem ci jak.
a teraz jak wracałam ze szkoły weszłam do domu swojego.wchodze do kuchni a tam Harry jakby nidgy nic . Po prostu lezałam jak go zobaczyłam.-Wypowiedziała się Jenny.
-OMG! Ale wiesz dokończysz później bo już jesteśmy spóźnione do pracy.
Wziełam tylko torbe i wyszłyśmy.Szłyśmy trochę długo,Kiedy doszlyśmy jak zwykle szef wyszedł i zaczoł cos gadać że macie już ostatnie szanse czy coś.
Po kilku godzinach pracy miałyśmy przerwę.Wyszłyśmy na zaplecze usiadłyśmy na murku.Zaczełyśmy rozmawiać o planach na wakacje.Nagle cisza.Jenny spojrzała sie przed siebie i ujrzała tam Harrego i jej mamę.
Jenny zaczeła głęboko oddychać.
-OO nie , nie nie nie -powiedziała przerażona Jenny.
Szybko wstała i weszła do budynku.Zerknełam na nich. Chyba zmierzali w naszym kierunku.Wstałam i poszłam do Jenny poimformować ją o tym.
-Jenny!-krzyknełam
-Co ? -spytała się.
-Idą tu.-powiedziałam nie pewnie.
-Nie mają prawa tu przychodzić,!!- Krzykneła zdenerwowana dziewczyna.
-Wkońcu to jest restauracja.-rzekłam.
Jenny poszła zobaczyć czy weszli tutaj.Jej obawy się spełniły.Nasz szef podszedł do Jenny.
-Mamy sławnego klienta idziesz.-powiedział obojętnie szef.
Dziewczyna tylko westchneła.
-Ale..-niedokończyła Jenn.
-Żadne "ale" Jade ci pomoże,
Jenny szybko podeszła do mnie i pociągneła mnie za ręke
-Chce mieć już to z głowy.
Przytaknełam.
Podeszłyśmy do stolika.Zebrałyśmy zamówienia.Patrzyłam się na nich z przerażeniem "Kochająca się rodzina " pomyślałam.Kiedy poszłyśmy do kuchni.Jenny sie popłakała
-Nie wierze!-krzykneła
-Co sie stało-spytałam
-Nie poznała własnej córki.-powiedziała zapłakana Jen.
-Nie mów tak.-pocieszyłam ją
-Ok.Nie przyznaje sie do własnej Córki .-ciągneła Jenn
-Jenny!-krzykneła Jenny.
-Nie mów tak. Nie chce żebyś płakała jak będą już wychodzić coś im powiem.-Powiedziałam stanowczo.
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
ook 1 rozdział jest nie jestem pewna kiedy może być 2 . Ps sorry że tak dużo dialogów.
Po zakończeniu roku poszłam do swojego mieszkania.Kiedy weszłam do domu krzyknełam
-Taaak koniec !! Wkońcu!.
Wreszcie skończyłam szkołe mogłam robić co chce jak narazie.No to później studia i praca.Jakoś to przeżyje.
Pobiegłam do swojego pokoju przebrać się i ubrałam sie w to
Gdy wyszłam z pokoju.Do mojego mieszkania weszła energicznie zapłakana Jenny.
Nie wiedziałam coś sie stało. Weszła tak nagle bez słowa usiadła na kanape.
-Wiesz co ja na twoim miejscu sie cieszyła .Przecież wakacje-Powiedziałam tonem pocieszającym.
Ona Tylko pokiwała głową.
-Nie o to chodzi.On jest bezczelny-krzykneła.
-A , więc chłopak.
Jenny spojrzała się na mnie i przygryzła warge.
-też nie o to chodzii. No em chodzi o chłopaka ale...
Ok.Musze ci wkońcu powiedzieć.Bo wiesz ja też mam nazwisko Styles . I mówiłam ci,że to tylko zbierzność nazwisk .Ale to nie prawda.
Byłam tak zaskoczona że nie mogłam nic z siebie wydusić.
Ale udało się
-Co !? Czyli..- nie dokończyłam.
-Tak właśnie Harry Styles to mój brat.I jeszcze bliźniak.
-Nieee no tego jeszcze nie było! To sie zgadza jest bardzo do niego podobna i niech zgadne przefarbowałaś włosy?
-Tak.-Rzekła krótko
-Aha.Ale chwila jeżeli to twój brat to w czym problem.-Zapytałam.
-On jest.. ugh. Brak słów jest bezczelny wredny .3 lata sie nie widzieliśmy i dobrze .Nienawidze go za to . 3 lata temu Harry upokorzył mnie publicznie .Nie powiem ci jak.
a teraz jak wracałam ze szkoły weszłam do domu swojego.wchodze do kuchni a tam Harry jakby nidgy nic . Po prostu lezałam jak go zobaczyłam.-Wypowiedziała się Jenny.
-OMG! Ale wiesz dokończysz później bo już jesteśmy spóźnione do pracy.
Wziełam tylko torbe i wyszłyśmy.Szłyśmy trochę długo,Kiedy doszlyśmy jak zwykle szef wyszedł i zaczoł cos gadać że macie już ostatnie szanse czy coś.
Po kilku godzinach pracy miałyśmy przerwę.Wyszłyśmy na zaplecze usiadłyśmy na murku.Zaczełyśmy rozmawiać o planach na wakacje.Nagle cisza.Jenny spojrzała sie przed siebie i ujrzała tam Harrego i jej mamę.
Jenny zaczeła głęboko oddychać.
-OO nie , nie nie nie -powiedziała przerażona Jenny.
Szybko wstała i weszła do budynku.Zerknełam na nich. Chyba zmierzali w naszym kierunku.Wstałam i poszłam do Jenny poimformować ją o tym.
-Jenny!-krzyknełam
-Co ? -spytała się.
-Idą tu.-powiedziałam nie pewnie.
-Nie mają prawa tu przychodzić,!!- Krzykneła zdenerwowana dziewczyna.
-Wkońcu to jest restauracja.-rzekłam.
Jenny poszła zobaczyć czy weszli tutaj.Jej obawy się spełniły.Nasz szef podszedł do Jenny.
-Mamy sławnego klienta idziesz.-powiedział obojętnie szef.
Dziewczyna tylko westchneła.
-Ale..-niedokończyła Jenn.
-Żadne "ale" Jade ci pomoże,
Jenny szybko podeszła do mnie i pociągneła mnie za ręke
-Chce mieć już to z głowy.
Przytaknełam.
Podeszłyśmy do stolika.Zebrałyśmy zamówienia.Patrzyłam się na nich z przerażeniem "Kochająca się rodzina " pomyślałam.Kiedy poszłyśmy do kuchni.Jenny sie popłakała
-Nie wierze!-krzykneła
-Co sie stało-spytałam
-Nie poznała własnej córki.-powiedziała zapłakana Jen.
-Nie mów tak.-pocieszyłam ją
-Ok.Nie przyznaje sie do własnej Córki .-ciągneła Jenn
-Jenny!-krzykneła Jenny.
-Nie mów tak. Nie chce żebyś płakała jak będą już wychodzić coś im powiem.-Powiedziałam stanowczo.
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------
ook 1 rozdział jest nie jestem pewna kiedy może być 2 . Ps sorry że tak dużo dialogów.
Bohaterowie
Jenny Styles-19 lat.Mieszka w Lodnynie mieszka sama ponieważ dosyć miała rodziców.Ma dwie przyjaciółki Alex i Jade.Ma brata Harrego który jest sławny nie mają koniecznie dobrych relacji Jenny jeszcze nikomu sie żę to jej brat..Jest odważna , dojrzała, zabawna inteligentna , wredna .Miała dość rodziców przez nich nie mogła mieć własnego życia więc postanowiła się przeprowadzić do Londynu.
Alex Jackson-19 lat.Mieszka w Lodnynie sama ponieważ nigdy nie znała swoich rodziców i nie chce ich poznać .Ma dwie przyjaciółki Jade i Jenny.
Jest:szalona, nie poważna zabawna denerwująca.Nie obchodzi ją co myślą o niej ludzie ma swój styl i czuje się dobrze. jest w 2 liceum raz nie zdała.Nic jej prawie że obchodzi jej życie jest bardzo extremalne nie traktuje życia poważnie.
Harry Styles-19 lat. Mieszka w Londynie.Jest w znanym zespole One direction.Może mieć praktycznie wszytko co zechce.Ma siostre bliźniaczke Jenny nie widzieli 3 lata.Jest zabawny romantyczny wredny
, szalony , wyrozumiały.
Ma przyjaciół którzy zawsze mu pomogą

Louis Tomlinson-21 lat.Mieszka w Londynie. Tak jak Harry jest w znanym zespole One direction. Od kąd jest w zespole niczego mu nie brakuje.Oprócz rodziny.JestMiły , szalony , zaskakujący , nie poważny.
Zayn Malik-20 lat.Mieszka w Londynie.Również jest w zespole One direction.Nie dawno rozstał się ze swoją dziewczyną Perrie.Jak narazie nikogo nie szuka chce się najpierw uspokoić.Jest . Zadziorny, zabawny , szalony , wesoły , inteligentny.
\
Witam was :))
Hej ! Jestem Kinga .Od dzisiaj będe pisać imaginy o one direction . Mam nadzieje ,że bedzie wam sie podobały :) Mam już troche wparwy co do pisania . Postaram sie napisać imagin jescze dzisiaj . Chyab to na tyle . Miłego dnia
Subskrybuj:
Posty (Atom)